Orleańskie śniadanie
W Orleanie w Orleanie
Siedzę w knajpie jem śniadanie
Z góry patrzy Anioł święty
W jednej chwili czas zaklęty
Szemrzy strumyk przy fontannie
Zakochałem się w tej pannie
Czarnoskóra piękność nuci
Melancholią w sercu smuci
W Orleanie w Orleanie
Z duchem czasu mam spotkanie
Gdzieś w tej ciszy scatem słychać
Dźwięcznym głosem zaczął wzdychać
Słońce pali asfalt piecze
Słowo Boże ludziom rzecze
W Orleanie w Orleanie
Siedem już dni trwa kazanie
Ich niedole głoszą światu
Żeby ulżyć sobie bratu
W Orleanie w Orleanie
Co za smaczne jem śniadanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz