To jest prawda . Żadne jajca !
Do Dunajca wpłynął zdrajca !
Spłoszyły się wszystkie ryby
Pomyślały , że jak gdyby
Zacznie zdradzać je ten zdrajca ,
Trzeba będzie wiać z Dunajca !
A najbliżej jest do Wisły .
Z chęcią by tam wszystkie prysły .
To nie łatwa dla ryb sztuka ,
Zdrajca ponoć je już szuka .
Przez meandry mig w sitowie ,
Tu się o nich nikt nie dowie .
Dźwięk się niesie , jak to w wodzie .
W pewnym sensie są na lodzie .
Spisek pewny , będzie wpadka .
Ryb w sitowiu już gromadka .
Jeśli z nimi jest ten zdrajca ?
To są jajca z nad Dunajca !
Opuszczają więc sitowie ,
Tak ich dużo , całe mrowie .
Tuż pod mostem, w Zakliczynie ,
Kąpały się dzikie świnie .
Tak śmierdzące te stworzenia ,
Że aż nie do uwierzenia ?!
Weź tu przepłyń tę przeszkodę ,
Tak cuchnącą w rzece wodę .
W tym Dunajcu same jajca !
Musi być w Dunajcu zdrajca !
I ławica jest śmierdząca .
Smród się ciągnie tak bez końca .
Też z Dunajca śmierdzi woda .
Wielka to jest już przeszkoda !
Trochę długo już to trwało
A ryb ciągle przybywało .
Każda uciec chce od smrodu .
Słychać ciągle : Chodu ! Chodu !
Ujście jest do Wisły wreszcie ,
Cóż to ? W nowym są areszcie !
Bardziej jeszcze woda cuchnie ,
Taki ścisk , że Wisła puchnie !
W takim razie w Wiśle zdrada !
Rybom żyć tu nie wypada .
Jeszcze większa trwoga w Wiśle .
W Bałtyk pierzchły , po namyśle .