STARA BAJKA NOWA BAJKA W ROLI GŁÓWNEJ SKRĘT I FAJKA
Czyli jak to jest na haju!
Jedna bajka druga bajka
U krasnala w zębach fajka
Stoi sobie w mym ogródku
Puszcza dymek po cichutku
Palił fajkę rak ukradkiem
Miał kłopoty z własnym tatkiem
Dostał za nią tęgie smary
Chociaż krasnal taki stary
Puścić tato sam chciał dyma
Temu burdę z synem wszczynał
Bo i ojciec -myślał wolno
Potem piwo sobie golnął
Po nim przeszły wszelkie złości
Przylał przecież mu z miłości
A z miłości ,do zwyczaju
Sam jest z bajkowego kraju
Kraju fajki i tytoniu
Nie rozumiesz to gamoniu
Kto raz został nałogowcem
Zawsze skręci na manowce
To już koniec pierwszej bajki
Rzadko kto używa fajki
Jak już palić lepiej skręty
I zagłębić się w odmęty
Bajki drugiej nowej ery
I wyczyniać w niej numery
No więc czas już do ogródka
Poczęstować krasnoludka
Niech spróbuje mały trawki
Może będzie miał zajawki
Się rozumie odlot w chmury
Nawet w bajce Świat ponury
Łyknął krasnal dymów kilka
Miła się zrobiła chwilka
To jest trawka nie jak fajka
Krasnal odparł - ale bajka
Parę dymów tyle cudów
Wreszcie życie jest bez nudów
Po co śpiąca mi królewna
Zimna ,drętwa , cała z drewna
Do niczego baba taka
Choć jam krasnal to mam ptaka
Tyle lat jest na uwięzi
Aż mnie skręca aż mnie mierzi
Gdzie jest burdel tutaj stary
Czas mi ziścić me omary
Tak odezwał się z powagą
Jestem krasnal z wielką lagą
Prowadź stary do burdelu
Pozwól doznać personelu
Jest jak w bajce wszystko mogę
Jeszcze skręta daj na drogę
Parę dymów tak owocnych
Przysporzy mi czynów mocnych
Nie zawiodę personelu
Przecież idę w jednym celu
To ci krasnal dam marychę
Będziesz krasnal teraz w dychę
Moce twoje przerobowe
Uszczęśliwią nawet krowę
Wnet zapomni o swym byku
Będziesz wielki skurczybyku
Gieroj mocny nad gieroje
Daje na to słowo moje
Ale jeden jest warunek
Czy masz kasę na ten trunek
Co to kasa ++++ Mele pecie
Wy krasnale co nie wiecie
Forsa szmalec no pieniądze
Bez niej krasnal na bok rządze
Jak to ,u was też się płaci
Nawet Krasnal się nie szmaci
Wolę stać już w tym ogródku
Pogrążony dalej w smutku
Pykać znowu swoją fajkę
Niż mam płacić za tą bajkę
To choć wyrzuć coś na piwo
A załatwię darmo żniwo
Dobrze stary mecie pecie
Krasnal trzyma w toalecie
Tam gdzie sedes w dole w dziurze
Od odpływu w grubej rurze
Szczero złote są dukaty
Użyj synu do zapłaty
Aleś krasnal jest rozchwiany
Musisz zdrowo być naćpany
Tam gdzie gówna złoto leży
Kto ci krasnal w to uwierzy
Jeśli nie chcesz no to nie wierz
I dukatów moich nie bierz
Że się własnych gówien brzydzisz
Sam ze siebie synu szydzisz
Co ty krasnal bredzisz bratku
Chcesz mnie zmusić do upadku
Do upadku mej godności
Skąd tak wiele masz podłości
Powiem tobie na ostatku
Dawno jesteś sam w upadku
Już mnie gadka z tobą sierdzi
Żaden grosz synu nie śmierdzi
Tam gdzie złoto tam i gówno
Razem w parze chodzą równo
Kto wyciągnie wnioski z tego
Zawsze złoto będzie jego
Skarby złote czy gówniane
Tajemnicą są owiane
Każdy krasnal skarb swój chowa
Jest w legendzie o tym mowa
Kto używa dobrej trawki
Na ten temat ma zajawki
Puszcza wodze swej fantazji
Z dymkiem przy każdej okazji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz