Strony

piątek, 12 kwietnia 2024

WŁOSKI STRAJK

 Straszne larmo jest w kurniku .
W strachu kogut na chodniku .
Zbuntowane kury nioski 
Ogłosiły mu strajk włoski .

- Ty kogucie !
- Ty szkodniku !
- Już nie rządzisz w tym kurniku !
- Od dziś wprowadzamy zmianę ,
- Rządzić kury będą same !

- Możesz teraz piać w chlewiku !
- Ty kogucie nikczemniku !
Ile wlezie kwiczą świnie !
- Niech nas kogut też ominie !

- Nasze takie są osądy ,
- Że nikczemne były rządy .
- Na ten temat mamy zdanie .
- Niech się zajmie wychowaniem !

- Teraz to jest taka bajka ,
- Nam się nie chce znosić jajka !
- Wychowywać wciąż pisklęta !
- Niech kogucia będzie pięta !

- Do niczego się nie kwapił ,
- Niech się kogut teraz trapi !
- Sam na przód niech zniesie jajka !
- Niech się dowie co za bajka !

Trzyma się za grzebień kogut .
- Chcą pozbawić mnie mych swobód !
- Niech mi żadna tu nie bredzi ,
- Kogut jajek nie wysiedzi !

- Mi w kurniku nie wygodnie !
- A na jajach ?
- Trzy tygodnie !?
Obraził się sam na nioski.
Zaczął kogut też strajk włoski !

BŁĘDNY RYCERZ

 Błędny Rycerz wciąż się błąka .
Może słyszeć w dzień skowronka 
A zaś w nocy , w czasie jazdy ,
Pooglądać złote gwiazdy 

I pomarzyć do księżyca ,
Że pokocha go dziewica .
Każde dobre są marzenia 
Lecz , nie wszystkie do spełnienia !?

To dalej ! Błąka się błąka !
Raz jest trakt a raz znów łąka .
Błąka się po całym świecie ,
Raz na koniu raz w karecie .

Aż pewnego dnia o brzasku 
Jakby szum , przy głośnym trzasku 
I na pewno było w lecie ,
Znalazł się na innym świecie .

Dla Rycerza istne czary .
Przeskoczył w inne wymiary .
Nie rozumiał chwili w cale !
Czy w ogóle mózg miał w pale ?

Bo ci ponoć , z średniowiecza ,
Używali tylko miecza .
Gdy pomyśleć musiał który ,
W całym szukał zaraz dziury!

Tak się stało w tym przypadku .


- Co tu robisz ty gagatku ?
Zagadnęła jedna taka ,
Na gwałt chciała mieć chłopaka .

- Zbóju ! 
- Na co ci te blachy ?
- Nie masz czasem dobrej flachy ?
- Suszy mnie jak słońce siano !
- Popatrz , jakie mam kolano !?

Pokazała mu co nieco ,
Na co wszystkie chłopy lecą .
Chcąc czy nie chcąc , ściągnął blachy 
I poszukał dobrej flachy .

Pili z gwinta na przemiennie ,
Na początku było względnie .
Potem , wzięła go w obroty 
Do solidnej tej roboty .

Błądził , błądził , aż zabłądził .
O tym nawet sam nie sądził .
Po dziś dzień to nie rozumie ,
Że przechodzić w czasie umie ?!

Ale to już inna bajka ,
Gdzie ma Błędny Rycerz jajka ?



OKOŃ

 Niech pomyślę !
Niech pomyślę !
Okoń pływa w rzece Wiśle ?
Na pół metra ?
Taki wielki ?
Zbieg okoliczności wszelki ,
Bo niedawno w tym korycie 
Całe w nim wymarło życie .
Nawet trawy na dnie rzeki 
Brązowe miały wypieki .

Lecz ten Okoń całkiem spory 
Wcale nie był nigdy chory !?

To on nie jest zwykła ryba ?
To kosmita jakiś chyba ?

Były takie tu pogłoski ,
Na cenzurze , wyższej troski ,

Że latały tu talerze !?
No co ty !
Ja w to nie wierzę !

Z tych talerzy tych okoni 
Wysypali w wody toni 
Jak z chmur deszczu całe tony ,
Aż nurt rzeki był wzburzony !
Widzieli to ludzie z bliska ,
Przyszli na te dziwowiska .
W chwilę znikły im talerze .

No co ty !?
Ja w to nie wierzę !

Pytałem naocznego świadka ,
Że życiowa jego gradka ! 
Bił się w piersi na dwie ręce .
Ryby nie zje nigdy więcej !

Czyli teraz , w rzece Wiśle ?
Niech pomyślę !
Niech pomyślę !
Kosmicznym mówimy bycie ?!
Nasze skończyło się życie ?!

Na dziejowym są zakręcie .
Znikli obaj w tym momencie .
Chwilkę były znów talerze !

Nie wiem jak wy ?
Ja w to wierzę !

czwartek, 11 kwietnia 2024

WOMBACIK I MISIE KOALA

 Wombat w torbie siedzi mały .
Nie dzień , tydzień ?
Miesiąc cały !
Tak energią dużą tryska ,
Nudzi mu się ta kołyska .

Ta latorośl , nie jest święta ,
To jest mały wiercipięta !
Postanowił wyjść z macierzy .
Coś od życia się należy !

I nie mówiąc nic nikomu ,
Uciekł Wombat po kryjomu !
Co za szkrab ?
Nie bał się ?!
I wlazł !
W eukaliptusowy las .

A w tym lesie są Koale 
Co na drzewach drzemią stale .
Objadają drzewom liście 
A potrafią , uroczyście !

Celebrycko ! 
Żarcie żadne !
Toby było zbyt nieładne .
Są to miśki eleganckie ,
Są przyjazne i szarmanckie .

Wombat widzi , fajne misie .
- Zakumpluje , zdaje mi się .
Misie widzą Wombacika ,
Radość w sercach już im pika .

Zeszły na dół Koalątka ,
Też urwisy , cała piątka !
Obwąchały się poznały ,
Tak się szybko skumplowały .

A tu naraz , taka plama !
Przyszła za nim Wombat mama .
Skrzyczała go , że nie dobry !
I schowała go do torby .

Mały Wombat siedzi w torbie ,
Nikt od mamy go nie porwie .
Trzyma mama nad nim piecze ,
Malca wciąż ze sobą wlecze .

A Koale ?
Jak Koale .
Znów na drzewach drzemią stale .
Każdy trzyma się mamusi ,
Też mamusi słuchać musi !

KRAB PUSTELNIK

Nie chciał być już pustelnikiem 
Więc się zmienił Krab piernikiem ,
Zrzucił muszlę , ubrał spodnie
I szpanuje chodząc po dnie .

Ma u rybek duże względy 
No bo teraz , Krab jest trendy !
Każda go z daleka wita .
Taki znany celebryta !

O przyjaźniach  nie ma mowy ,
Gdzieżby , przyszło mu do głowy ?
Ciągle ścianka , wciąż wywiady ,
Głowa w górze .
Dla zasady !

Jak to w morzu , z prądem woda 
Tak się zmienia ciągle moda .
Nie nadążył Krab za trendy ,
Stracił u ryb wszystkie względy .

Czy się komuś to podoba ?
Nikt nie lubi przecież snoba !
Tak to bywa .
Krab piernikiem ,
Stał się znowu , Pustelnikiem !