Strony

niedziela, 17 marca 2024

SZPAK TO HULIGAN

 Co dzień rano , jednej porze ,
Wygwizduje ktoś na dworze ,
Z całej siły , na dwa palce ,
Aż za trzęsło w umywalce !

Biedne się wzdrygnęło  mydło ,
Niby krochmal , ni powidło ?
W galaretę zamieniło 
Że nikomu się nie śniło .

Ręcznik schował się do szafki ,
Biedak w strachu dostał drgawki .
Kran popuścił trochę wody 
Bo te same miał powody .

Z boku wanna drgała cała ,
O mało się nie sfajdała .
A szczoteczce z pastą razem 
Też nie uszło im to płazem .

Wypłynęła pasta z tubki ,
Zamiast zębów czyści kubki .
Szczotka pieni pastę w kubku !

- Przestań gwizdać mi tu głupku !

Groźnie krzyczy gospodyni 
Na wałkonia co tak czyni .
A ten wałkoń jest na drzewie ,
Jak skowronek cały w śpiewie .

Pogwizduje sobie z rana ,
A w południe , druga zmiana .
Jak wróbelek wtedy ćwierka ,
To spoziera , a raz zerka .

- Jak się nie podoba komu ?!
- Sorki .
- To idę do domu !
I czym prędzej do swej budki 
Pognał śpiewać , Szpak swe nutki .


SZPAKI CWANIAKI

 Dzwoni Szpak do Szpaka , z budki :
- Drogi Szpaku , dzień jest krótki 
- A nam tyle spraw na głowie ,
- Że się szybko nie opowie .

- Wskakuj prędko w swe galoty 
- I wio zemną , pędź na loty .
- Ledwo dzionek , dosyć wcześnie ?
- Szpaku , dojrzały czereśnie !

- Tak od razu trzeba było ,
- Nocą o nich mi się śniło .
- Żaden z nas nie jest bałwanem ,
- Chodzi się na grandę ranem 

- Nim obudzi się ogrodnik ,
- Prędko uciec musi szkodnik ,
- Prędko najeść się do syta 
- I odlecieć , od koryta .

Choć tak było całkiem wcześnie ,
Pofrunęli na czereśnie 
A pojedli , tak do woli ,
Brzuch do dziś każdego boli .

piątek, 15 marca 2024

REKIN

 Chciał zrobić Rekin na rafie 
Pamiątkową fotografię .
Pochwalić się rodzinie ,
Z jakich to ryb rafa słynie .

Zebrały się rybki w strachu ,
Siadły brzuszkami na piachu ,
Gdziekolwiek , tam gdzie popadnie .
- Wyglądać będziecie ładnie .

- Kolorowe zrobię wam zdjęcie ,
- Przyrzekam to wszystkim święcie .
- Żeby nie wyszła mi żenada ,
- Gadać wszystkie marmolada !

- Która mi powie słowo dżem ,
- Natychmiast ją za karę zjem !
 Nie wypowiedziały słowa !?
Każda rybka , to niemowa !

A trzęsły się jak galarety .
Zdjęcie nie wyszło , niestety .
Zazgrzytał Rekin zębami :
- Ryby !
- Rozprawię się z wami !

Słyszą rybki , jak to rybki ?
Pach !
Uciekły w sposób szybki !
Ryknął Rekin :
- To jest kpina !
Na szczęście gapa , z Rekina . 

sobota, 9 marca 2024

BŁAZENKI

Błaznowały dwie Błazenki .
Opadają rybkom szczęki .
- Żeby wpływać do Ukwiała ?
- Żeby w nim rodzina cała ?

Dziwi Lucjan się na rafie :
- Jak Błazenka , nie potrafię 
-Skoczyć ot tak , w parzydełka ,
- Jej odwaga jakże wielka !

- Wprost się łasi do Ukwiała !
- Jak Błazenka bym się bała .
- A już chować się w parzydłach ?
- Na myśl , już mi mina zbrzydła . 

Z przerażeniem Ośmiornica 
W mackach chowa oba lica ,
Naraz zasłoniła oczy ,
Bo się Ukwiał na nią boczy .

A Błazenka nie wymięka ,
Ani płacze , się nie lęka .
Tarza się w nim w całej krasie .
Z przyjacielem , wszystko da się !

Wszystkim opadają szczęki 
Jak błaznują dwie Błazenki ,
Wciąż nadziwić się nie mogą ,
Patrzą na to z wielką trwogą .

- Głębin władco !
- O Neptunie !
- Co się dzieje w tej lagunie ?
- Ach !
- O matko !
- Całe stadko 
- Pływa w parzydełkach gładko !

Szkarłatnicę głowa boli .
- Ukwiał na nic nie pozwoli !
- Choć popatrzeć chciałam z bliska ,
- To się Ukwiał zaraz ciska !

Ukwiał tak jej :
- Szkaradnica !
- Tyś niedobra jest złośnica .
- Trzymaj lepiej się z daleka ,
- Tylko zbliż się , kara czeka .

Od zarania do tej pory 
Dał błazenkom Ukwiał fory .
Mimo wszelkiej wyobraźni ,
Wyróżnienie jest z przyjaźni .

sobota, 2 marca 2024

ROZTERKI MAŁEGO ZWIERZACZKA

 Mały Chomik , niby polny ,
Uciekł z klatki by być wolnym !
Jak to w bajkach często bywa ,
Nowych przygód wciąż przybywa .

Drży serduszko w niepokoju ,
No bo biedak , wpadł do słoju .
Szkrab się skrobie w śliskiej szybie ,
Kot na zewnątrz dojrzał , dybie !

Znów niewola miast wolności ?!
Z werwą wrzasnął Chomik : Dość ci !
Za nic ! Za nic ! Za nic w świecie !
Mnie już więcej nie złapiecie !

I ty Kocie , zły zwierzaku ,
Niech ci strzepią na trzepaku 
Twe obrzydłe bure futro !
Nie złapiesz mnie , nawet jutro !

Z słoja wylazł jakimś cudem 
I się skumał z dzikim ludem .
Hasa sobie gdzieś po polach ,
Czy zapomniał o niewolach ?

Trauma w sercu wciąż bolesna .
Ta choroba jest doczesna .
Ma zwierzaki w klatkach wielu ,
Mówią tak im : Przyjacielu ?

Któż normalny to pozwoli ?
Mieć przyjaciół swych w niewoli ?!
Każde zwierzę na tym świecie 
Jest przyjaciel i brat , przecie !