Strony

STRACHY NA LACHY czyli niezła heca trochę długa dla młodzieży napisana rymem







KUPIĘ ZNACZKI POCZTOWE
CAŁOSTKI
UCZCIWE CENY
TEL 602 24 90 46



STRACHY NA LACHY



1Tam za lasem ,za tą górą ,
Krętą drogą ,gdzie ponuro ,
Zarośnięte jest górzysko,
Nad nim stare tkwi zamczysko .
I choć każdy o tym marzy ,
Nikt tam wejść się nie odważy .
Straszna klątwa ,duch zaklęty
Złego księcia jest przeklęty .
Dzwoni ,zgrzyta ,skomli ,wzdycha ,
Kto się zbliży ,zaraz czmycha .
Blisko chłopi pasąc krowy ,
Słyszą jęki i rozmowy .
Jest od dziejów tak zarania .
Odważnego niema  drania
Też żadnego tu cwaniaka
Co  z uporem by maniaka
Wejść na zamek mógł bez strachu ,
I być na nim bez obciachu !
Jest już lato i wakacje .
Stare młode jadą nacje ,
Jadą w góry nad jeziora ,
I nad morze jedzie sfora .
Też turyści są pod zamkiem ,
Rozbili się dzisiaj rankiem .
Przyjechali aż z Warszawy !
Jolka -i jej Darek klawy !
Tu kraina malownicza ,
Drzewa ,krzaki ,słowem dzicza .
Nawet potok płynie blisko ,
A w nim  chłepce wodę psisko .
Wymarzona jest sielanka
Słonecznego dziś poranka .


2 Bąkła Jolka _mój Dareczku ,
Zróbmy spacer po zameczku .
Jest wpatrzony on w jej wdzięki .
Delikatnie ujął ręki
Jak to zakochany ,czule ,
Sam na sam z nią jest w ogóle .
Nie chce spłoszyć swej miłości ,
Móc przewrócić w latorośli
Może usiąść w gęstej trawie
Albo kąpać się z nią w stawie ?
Jak na razie się udaje ,
Jolka buzi już mu daje .
Zachęcony pocałunkiem ,
Z każdym zgodzi się warunkiem
Byle bliżej Joli ciała ,
Byle kochać się z nim chciała .
Ale jeszcze ścieżka długa .
Jolka ,oczkiem wdzięcznie mruga .
Pospiesz się mój bohaterze
Bo ktoś inny mnie rozbierze
Podświadomie śle sygnały .
Darek ,piechur jest wytrwały .
Strome dzieli zamek zbocze ,
Ciężko wspiąć się , lecz urocze
Dziewczę wabi .Jej dłoń w dłoni
Ściska ,Droczy się i goni
W koło niej ,zrywając kwiaty
Dzikie róże i bławaty .
Wreszcie -wspięli się na górę
Otoczoną grubym murem .
A w nim wejście półkoliste ,
A za murem ,echo mgliste .

3_Czy słyszałeś to kochanie ?
_Jakaś żałość , czy szlochanie ?
-Wiatr w ruinach dmucha cicho .
-Może mieszka wstrętne licho ?
-Lepiej wezmę cię w objęcia ,
-Pewnie mieszka tu duch księcia !
_Darku ,przestań ,mój rycerzu ,
_Napalony dziki zwierzu .
-Bardziej pewny będę siebie
-Mając bliżej siebie ciebie .
_Chyba nie chcesz wnet mieć
chrzciny ?
_Choć !Zobaczmy te ruiny ,
-Ależ Jolu ,nie myśl sobie ,
-Ja to w trosce przecież robię .
_Dobra dobra ,zobacz ,wieża .
Ciągnąc Darka ,do niej zmierza .
-Nie idź ! Schody są tu kręte
-Jeszcze spadniesz a skąd rentę
-Weźmiesz .Czyś ubezpieczona ?
_Darku-jestem zawiedziona ,
I spojrzała błogim wzrokiem .
_Choć, zachwyćmy się widokiem ,
_Nie bądź leniem ,bardzo proszę
_Chodźże ,odmowy nie znoszę!
-Ileż trzeba trudu ,ruchu
-Chcąc położyć się na brzuchu ,
Myśli Darek już znudzony ,
-Jestem chyba nawiedzony
-Opętała mnie bez granic
-Mój wysiłek dzisiaj na nic .
-Dobrze Jolu ,ciąg na wieżę
-Oswojone twoje zwierzę .

4Jola już rozpromieniona
Pędzi w górę jak szalona
Mocno trzyma się go ręki,
Tuż za nimi ;słychać jęki.
Jakieś mroczne ,lodowate,
Coś tak jakby chichowate.
_Nie kpij sobie z mej figury
-Ależ Jolu ,cóż za bzdury
-Tyś prześliczna moja frezja,
-Twe pośladki -to poezja.
_To masz szczęście skurczybyku,
_Nie brakuje mi też szyku,
Przekomarza z wdziękiem Jola.
Moja -wola -moja- dola !
Mroczny głos zahuczał w baszcie
Czy -ktoś -wątpi ?- Go -ukażcie !
_Ależ Darku masz pomysły ?!
Wtem jej oczy tak zabłysły
W stronę Darka jak w horrorze
_Jest za tobą ! ach !o Borze !
-Co ty Jolka masz gorączkę ?
-Przecież trzymam cię za rączkę
Machinalnie odgiął głowę
I zobaczył ;,stracił mowę ;
Skurcz w pośladkach ;tak u Darka
No !!!-przebrała- się- już -miarka !!!
Za -fetysza -ma -mnie -każdy
A -ja -duch -tu -jestem -zawżdy
-Ach przepraszam  !-Oj niestety !
-Stare były te kotlety
_Jak tak możesz ?Co ty ?Darku?!
_U mamusi były w garnku !

5-Od mamusi czy od Joli
-Cóż mi z tego gdy brzuch boli
Ależ -butne -twe -wyznanie
Bój -się -Boga -Mości -Panie
Nie -wypada -tak -Waszmości
To -ujmuje -jej -godności
Białogłowa -jest -tu -blisko
Robisz -z siebie-pośmiewisko
Żeś -strachliwy-panicz -młody
Temu -czuć-jest -twoje -smrody
Buchła Jolka wielkim śmiechem ,
Darek w nogi ,ze swym grzechem
Szybko schodzi do potoku
We wstydliwym w swym amoku.
Psisko się przygląda z boku,
Spodnie w dole. Ani kroku!!!
Tuż za tyłkiem strzeże zęby,
Woda tutaj jest do gęby!
W dole Darek nad potokiem
Walczy dzielnie z własnym krokiem.
Trudno mieć na kostkach spodnie
By uciekać móc swobodnie,
Co dwa kroki leży w trawie
Dzięki temu czysty prawie,
Doturlał się do namiotu,
Pozbyć psiego się kłopotu.
Pies nad wyraz jest uparty
Szczerzy kłami nie na żarty,
Pod namiotem stoi blisko,
Jakże ,troszczy, się, to, psisko!
O swój potok z czystą wodą,
Ekologia jest tu modą .

6Sam na sam zostali sami
Jolka z Duchem ,który bawi,
Duch na przekór złym legendom,
Jej niewieścich uległ względom,
Panna widać urokliwa
Nie jest znowu tak strachliwa,
Młoda ,ładna i do wzięcia,
Te zajęcia bawią Księcia.
+Czas -najwyższy -żucic -czary
+Byś -nabrała -do -mnie -wiary,
+Przymnie -już -ja  -cię -uwiąże,
Postanowił sobie Książe.
Pogoniłem -twego -trzpiota
A -cię -bawi -ma -istota,
Czyż -to -nie -jest -sytuacja
Dość -zabawna ?
++++++++++++_Owszem ,racja !
_A kim  jesteś?
+++++++++++Księcia -Duchem !
Tego -zamku -mrocznym -uchem.
_Podsłuchujesz wszystkich zatem ?
Oczywiście  ,-ale -latem.
_Nie rozumiem ciebie wcale ?
_Słuchasz tylko tak w upale ?
Wiesz : -w gorące -dni -powszednie
Ciągnie -bydło -całe -przednie,
Chodzą -zwiedzać -zamku -mury
Zostawiają -śmieci -góry,
Wtedy -ja -do -akcji -wkraczam
A -nikomu -nie -wybaczam,
Każdy -w strachu -trzyma -spodnie,
Opuszczają -zamek -zgodnie.
Tak -to -trwa -już -dwa -stulecia,
Noj -wiesz ,-robię -tu -za -ciecia.

7 _A co robisz w zimie Książe ?
Swe -wspomnienia -w myślach -wiąże
_Ciężko pojąc mojej głowie
Kto -jest -szczery -ten -się -dowie
_Czyż nie jestem Książe szczera ?
Czy -ciekawość -nie -rozpiera ?
_Oj ,rozpiera tajemnica
Prawa -widać -żeś -Pannica
Więc -dotrzymasz -mi -przysięgi ?
Ja -pozwolę -zajrzeć -w księgi
_Mam ciekawość powiem szczerze
_Lecz w przysięgi coś nie wierzę
Czemuż -w tobie -słaba -wiara
Bez -przysięgi -dla -mnie -kara
_Któż ukarać może ducha ?
_Nawet jeśli ?Czy posłucha ?
Nie -znasz -Pani -mocy -ciemnych
Na -tym -Świecie -tak -tajemnych
Nawet -ducha -co -nie -słucha
Dopaść -może -długa -pucha
_Książe coś tu bajeruje
_Powiem  ;Nawet kombinuje
Jesteś -Pani -pierwsza -w Świecie
Co -głupoty -takie -plecie
+Ależ -cwana -jest  !-Do -diaska !
+Chętnie -wziąłbym -na -nią -paska
+Ale -muszę -chylić -czoło
Wytrwam ;Oj -będzie  -wesoło !
Ja -przed -tobą -moje -serce
Chcę -otworzyć  !-Tajne -wrota !
A -ty -chcesz -mnie -w poniewierce
Sprawić  ?-Zmienna -twa -ochota !

8_Cóz to nie wiesz że kobieta
_Zmienną jest ?++++++++++
++++++++++++Wiem !-Ma -chabeta
Co -mi  -dwieście -latek -służy
Głupia  -;często-tak -mnie -wkurzy,
Choć -me -wszystkie -mięśnie -zgniły,
Mi -brakuje -do -niej -siły.
_Nieźle mnie czarujesz Książe .
_Jeśli  ;z słowa się wywiąże
_I przysięgnę tobie cała,
_Co ja z tego będę miała ?
+Jaka -podła -ależ -wredna!
+Ta -przepiękna -suka -jedna!
+Ci -interes -wącha -duży,
+Jak -te -oczy -słodkie -mruży!
+Jam -przez -wieki -w tym -padole
+Takie -same -Ja -pindole,
+Wszystkie -baby -jedna -rasa,
+Nic -od -siebie -Tylko -kasa!
+Jakieś -jej -obiecam -bzdury
+Może -jednak ;-złote -góry ?
Ja -dla -Ciebie -mogę -wiele
Miły -piękny -mój -Aniele.
_Co na przykład Duchu drogi ?
_Może jesteś tak ubogi?
_Że tu mieszkasz w tych ruinach
_A mnie bajerujesz w kpinach ?
Złóż -mi -tylko -tak -przysięgnę
A -po -Twoją -rękę -sięgnę,
Będziesz -księżną -przy -mym -boku
I -klejnoty -raz -do -roku
Dawał -będę -na -rocznicę,
I -miłował ;-Przekornicę.

9_Zaskoczyłeś mnie Pan mile
_Zastanowię się choć chwilę
Nad -czym -myśleć -Panno -Jolu ?
Mogę -mówić -po imieniu ?
Już -nie -jesteś -Ty -w przedszkolu
Twój -ożenek -na ramieniu
_Ale śmieszne+++++++++++++
+++++++++++Nic -do śmiechu
Jakże -mógłbym -żyć -tak -w grzechu ?
_Życie ?Jakie ? ,Skąd te grzechy ?
Między -nami -te -uciechy
+_O o ,Fajnie ,Koniec gadki,
+_Spadam _Musze iść do matki
Jakże to tak ? Skąd tak nagle ?
_Muszę !Idę !++++++++++
++++++++++++I -po -diable
Zajrzyj -jutro -w takim -razie!
_Tak .Przyrzekam ,Pa na razie
+Już -myślałem -że -uśpiona
+Już -myślałem -że -złowiona,
+Zebrał -zaczem -myśli -w kupę
+Jenom -widział -zgrabną -pupę.
+Wyskoczyła -tak -w pośpiechu
+Musi -młoda -bać -się -grzechu.
+Możem -zbytnio -szedł -w awanse ?
+Czym -pogrzebał -u niej -szanse ?
+Każda -sroka -bez -wyjątku
+Każda -kocha -się -w majątku.
+Jestem -pewny -jej -na -zamku
+Znowu -przyjdzie -o -poranku.
+Zawżdy -jutro -zgrabne -sieci
+Znów -zastawię ,-może -wleci ?
+Nic tu -nie mam -do -stracenia
+Jeno -grzechów -odkupienia.

10
_Ekstra pierwszy dzień wakacji,
_W roli głównej  duch jest w akcji.
_Aż nie wierzę sama sobie
_Co w ogóle ja tu robie?
_ Najpierw Darek ,powalony,
_ Potem zamek nawiedzony,
_Sajan fiction ,czary mary,
_To jest przecież nie do wiary.!
=======================
= Łolo Błoga ,łolo Błoga!
= Patszoj ,Antek !,patszoj trłwoga!
" Cóześ Franuś !,cóześ stary!
" Cegózs ty juzs nimozs wiary!?
" Cózs twłe łocy !? ,co widziały!?
= Lezie dziołcha tu łod zomka,
= Musi Ducha być kłochonka 
= Nie inacy "Ano juści
" Błoze niech nozs nie łopuści
" Świnty Duch co Puna chwoli
" Miyj łopiekom nos w niedoli
_Dzień dobry gospodarze
=Wszeloki Duch Puna chwoli
_Po prywatnej chodzę roli ?
_Przepraszam tak sobie łażę
" A to ponna jyest z namiotu
=A juzs bolim się kłopotu
"Łaź se ponna łaź po trowie
=Zawdy uwozoj na mrowie
=Co by cie co nie łoblazło
"Ani gdziye tam nie zolazło
Uśmiechnęła się dziewczyna
"No wiyzs rózno jeys psycyna
" Śmioc się panna ni mo z cego
" Ino słuchoac tcza dobryego

11
= A juści _Fajne krowy
" A ino =Nie chco trowy
= Skuboć hawok Wolo cudze
= Z tego nie śpie a się budze
" Myślął by kto =Nie inacy
= Jo mom nerwy "Cózs zaś znacy
" Dojze cłowiek troche głuchy
" Dokucajo jesce muchy
_ Czy pogłaskać mogę sobie
= Mozes śmiało noawet łobie
=Tylko skłoda piknych rącek
 =ugryzie cie jaki boncek
=A łobsiadły łobie wszyendzie
=Jak kury w kurniku na grzendzie
_ No cóż szkoda ,ma pan rację
_ Czas już chyba na kolacje
" No ino ,juzes późnawo,
= Tak se goń a goń se żwawo
" My się tys pchomy ku chołpie
" Bież swo krowe a choć chłopie
_ Miło poznać , "Nom tys miło
Takze nom się nie pszykszyło
Pewnie jutro się łobacym
Pewnie bedziem chodzić za cym
Poszła Jolka do namiotu
Chłopi wolno przyszli płotu
To ześ Antek wcoraj popół
Ponoć Hankę f fosie topiół
A ino ,może i tyak,
Niyepamintom ,bom był flak
Z kimze się tak dożnuł wcoraj ?
A no ze mnom był Biłgoraj
Co Danuśkę Mo za babe .
Acha ,ten co mo te zabe .

12
_Co tam Darku ?W porządalu ?
-O czym mówisz tym Brzydalu ?
_A ..Nie ..Pytam się ,co z tobą
-Zajmij się ty lepiej sobą
_Czemu sykasz nie uprzejmie
_Choć ;Jolunia cię obejmie
-Zostaw ,przestań ;idź do Ducha
_Leci pędzi słodka mucha
_Bzy bzy bzy Darek bardzo zły
_Boi się muszka bo ma kły
_Chciała usiąść mu na nosie
_Ale on dziś nie jest w sosie
Zyga mruga bzyczy pieści
Na nic talent jej niewieści
Nie drgnie nawet mu powieka
Zimny drań udaje greka
_Uparta jest słodka muszka
_Skrzydełkami muska brzuszka
_Gili mili gili mili
-I cap !
======_O jejku
============= -Złowili
Chapnął Darek ją z nie nacka
I z nie nacka pachła macka
Dostał Darek w kinol strzała
Tak ze strachu , bić nie chciała
_Oj czy boli ?==========
========-Bardzo boli
-Jesteś muszko w mej niewoli
I przytulił się do Joli
Ma sposoby babskie Jolka
Jak się ma takiego Bolka
Sprytna  robi z nim co chce
Jak modliszka -kiedy chce

13_Tak nawiasem mój  śmierdziuszku
_Sam spisz w nocy na swym łóżku
-Nie sypiamy przecież razem
-Choć myślałem że tym razem
-Dasz się skusić i twe wdzięki
-Skonsumuje dziś od ręki
-Udostępnisz swe walory
-Wreszcie ,a długie wieczory
-A tu guzik , kropka ,i nic
-Pozostaje mi ,bierny widz
_Ale śmieszne ;i tym razem
-Też nie będę twym obrazem
_Ja nie jestem twoja żona
_Wisieć musi tu zasłona
-Duże dziecko jesteś Jola
-Nawet tyci tyciu gola ?
_Nie !+++++++++++
 -+++-To może po charcersku ?
-Pół pyteczki przez majteczki
_Co  ? Czytałeś Kamasutrę ?
_Chcesz !? To nosa ci czymś utrę !
_Lepiej rozpal nam ognisko
_Patrz na Niebo ,Słońce nisko
-Jesteś zimna sopel lodu
-Z zamku z tobą powiew chłodu
-Wlecze się  jak cień koszmaru
-Wystarczyło tam chwil paru
-Jak zostałaś sama z marą
-A obdarzasz już mnie karą
_Nie wymyślaj farmazony
_Fakt że zamek nawiedzony
_Z nami nie ma nic wspólnego
_Duch nie zrobił mi nic złego

14 _Rozbawiła mnie przygoda
_Mogłeś zostać ,twoja szkoda
_Nie uciekać gdzie pieprz rośnie
_Teraz skomlisz mi żałośnie
-fajnym jesteś mym chłopakiem
-zrozum to tym bardziej ,proszę
_Musisz obejść się ze smakiem
_Ciesz się ,że to wszystko znoszę
_Najpierw studia ,gdy je skończę
_Sama w łóżku cię wykończę
_Teraz bierz się do roboty
_Przejdą szybko ci głupoty
Cmokła w usta go tak czule
Wyskoczyły mu dwie kule
Z orbit oczy ,chapło zdziwko
Wziął otworzył sobie piwko
Siad na stołku i popija
Myśli w duchu ;ale żmija
Pali wreszcie się ognisko
Przytuleni razem blisko
Siedzą przy nim na pniu drzewa
Rechot w koło żab rozbrzmiewa
W  krzaku tuż tuż gra cykada
Puszczyk baśnie rozpowiada
To o zamku to o lesie
Uchu uchu echo niesie
Gonią  Gwiazdy w śród księżyca
Topi blask ogniska lica
Zakochanej w sobie pary
Widać romantyzmu czary
Tańczą iskry nad płomieniem
Dopełniają  ukojeniem





ROZDZIAŁ DRUGI

115 kogut zapiał ,zbudził kury,
Ślepia przetarł piesek bury,
Słońce spija rosę trawy,
Motyl ,zbudził się niemrawy,
Wyciąga się konik polny,
A w obejściu ,Kot namolny
Mili się do gospodarza,
Mrukiem ,wstawaj mu powtarza,
To najlepsza pora spania,
Zrzuca Antek go z posłania,
Jeszcze chociaż tak z godzinę,
Z czyich grzechów ,jaką winę
Muszę wstawać czwarta rano,
Kierat co dzień ,wciąż tak samo.
Po mamrotał ,poklął w duchu,
Mimo wolnie jak bez ruchu
Z sunął cielsko ociężałe,
Naprostował swe zastałe
Kości ,stanął do obrazu,
Machnął dłonią z lat nakazu
W Imię Ojca ,złożył ręce
Obie w Amen ,w swej podzięce
Za swe życie w zdrowiu ciała,
I opieką przy nim stała
Przenajświętsza Pani z Nieba,
By nie brakło nigdy chleba
Jemu i jego rodzinie,
I dzień który nastał ,minie
W pogodzie i zdrowia sile,
Prosi rano co dzień chwile.
Na poranny udój czeka
Wymię krowy pełne mleka.


116 A w namiocie na polanie,
Raz gra świerszczyk ,raz chrapanie,
Tak na przemian Jolka z Darkiem
Trubadurzą wraz z porankiem.
Wzeszło Słońce już wysoko.
Hibernacja ich głęboko
Trzyma w głębiach wodzy nocy,
Coś jak gdyby sny o mocy.
Każde śni z osobna czary.
Mroczne ,gnębią Darka mary,
Niewolnikiem jest w czeluści
Chce się wyrwać ,lecz nie puści
Jakaś niewidzialna siła,
Jakby z niego sobie drwiła,
W bezradności ,w pajęczynie
Szarpie się i mota ,zginie
Zaraz ,chce pomocy ,woła !
Lecz mu pomóc nikt nie zdoła.
Zaś u Joli sen trywialny
Erotyczno  dość banalny,
Niby chmury ,albo tiule
W przejrzystości jej koszule
Otulają nagość ciała,
Jest w ekstazie ,coś by chciała
Doznać , zmysłu upojenia
Jakiejś rządzy ,urojenia
Szepczą ,dręczą nazbyt mile,
Jest w błogości ,chwali chwilę,
Coś ogarnia ją w całości
Dotyk czaru ,namiętności,
Chce wykrzyczeć ,z wnętrza radość
Wydać ,a zarazem nagość
Pieścić ciągle , w tych niegrzecznych ,
Sprośnych chwilach  ,ach bajecznych
Tkwić bez końca  ,tych marzeń
Słodkości się tarzać zdarzeń.


117 Cóż za postać ,niby mglista,
Niby tańczy niby śwista,
W  groszki tęczy jest odzianą,
Lewituje nad polaną.
Mieni barwy mocnych cieni
Gdy po chwili się zamieni
Z jaskrawości ,w kryształ szklany
Kreśląc sobą istot plany.
Ktoś kto widział to zjawisko,
Widział szabat ,uroczysko
Wiedźm tajemnych ,w istnym szale,
Pięknych panien w tańcu stale.
Niby mroczne a przejrzyste
W jakimś męcie , narowiste
Wiry trąb w powietrznym świście,
Rój Rusałek w swoim twiście.
Krążą dzisiaj w swym amoku
Południce z nad potoku.
Kawalera je zwabiły
Feromonów zapach miły.
Tych motyli całe chmary
Mają moce czynić czary.
Przeleciały nad namiotem
Zawróciły i z powrotem
Jak w złowieszczej opowieści
Niby cisza a szeleści
Znikły nagle ,nad potokiem ,
W gęstym zielsku snutym mrokiem
Gąszczy cieni ,chłodu toni,
Tam  chichoczą się w ironii.
Miej młodzieńcze miejże siły,
Tańczyć będą Samowiły,
Tańczyć z tobą upadłego,
W rządzy do niemożliwego
Zaspokojenia szaleństwa,
W węzłów twojego małżeństwa.


118 Widzis Franuś ,śpio letnicy.
jeno na wsi łochotnicy
Mogo wstowoać zawdy rano,
Tak jak my co dziyen tak samo.
Ale trochy jest późnawo,
Chodzze sybci chodzze zwawo,
Ctza poglódnuc do naamiotu
Ctzy nimajom tam kłoopotu.
Jozem widzioł haw młootyla
Jeden jes byedzie jyich wiyyela.
To ześ widzioł Ruusałecke ?
Migła mi się przez chwiilecke.
Nic dobrygo to nie wrózy.
Łuna kaawalyrom słuzy.
Widac zwąąchały chłopoka
Nie pomoze mu Łopoka,
Majo siły wielo łone
Jak upatcą ,to salone.
Przeciez wim ,godac niee musiys !
Na co złygo ducha kusiys !
Jo się moortwie ,jo niee kuse,
A zaradzić temu muuse.
Jo bym trzymął się z daaleka,
Jak doopadno ci cłoowieka
Tu sie niee zdo na nic wiyele
Cekoj z kroowami tu chwiyle
Antoś ,jo łoobacym do środka
Moze niee tak strasno plotka
A wyypili jakie wino
Noj wiyes potem ino ,ino
Się uumordowali ,casem.
Za to jo bym im doł pasem .
Aś ty stary piernik głupi
Ty łod wódki mos małpi
Rozum w głowie ,zapomniołeś?
Ilez tych dziołch na wsi miołeś ?





i co ? zatkało kakao?
może kiedyś jak będę miał humor ,
dopiszę dalsze rozdziały

Jak widać staram się.


119 alem twoji jom nie rusoł,
A zdyś zodny tys nie zmusoł.
Któz by cie tam wiy ,chłolera?
Do żeniacki kawaleyra
Ześ udawoł ,to się pchoały.
łochoty jak by nimioły,
nie sukały przyjemności,
To byś nimiol teroz złości.
Ło co ? ło te laafiryndy ?
Łoobrobiułem wszytkie pindy.
Wyszkolułem je zaa wcasu,
Nie robiułem tak chałasu,
Przeto miołem kazdo we wsi.
To i dobze zem się zesli,
Łobracołeś mo Hanuśke!?
łupierdole ci to kuśke!
Dejze spłokój chłopie stoary,
Skąud byś ty mioł na to poary.
Ło ty ćwioku ,ty buroku!
Żyć ci uschnie zaros w kroku!
Someeś ty burok paastewny,
Same mieć chciołeś królewny,!?
Nimiołeś i niee bedzies mioł  !
Niewiym ile dutków byś doł,
Jesce trza je mieć w kieszeni,
A Łu ciebie się nie zmieni,
Całe życie ześ dziadowoł,
A głupigoś nie udowoł,
No to teros mos wygode
Swojo babe na nagrode.
Puś mi te kosule chłopie
Bo ci do dupy nakopie!

widzę na podglądzie,że się podoba
zapraszam na cd pozdrawiam

120 Jo ci zaros pusce dziadu
Poary z gaci do łobiadu!
Zrobie miyjsce na płomyje,
Się napijes jak wymyje,
Gorki moja po łobiedzie,
To się nazrys w swoi biydzie!
Nadepnułem na łodciska
Jak się pierun mi tu ciskoa.
Teroz tak ci w łoku kole?
Puscoj bło ci przypierdole!
Jo nie pusce ,a łuduse!
Za zniewage tako muse!
Kto ci kozoł brac bez cnoty?
Teroz do mnie mos wymioty?
Udawała tako ckliwą,
To ześ myślął ze cnotliwo,?
Pocoś rusoł mojo Hanke?
Joji nimioł za kochanke
Ło cymmś godoł mi tu pszetem ?
Nie drzyj mordy godoj septem
A usłyso ci letnicy
Se pomyślo ze my dzicy
Godos mi tu farmazony
Rozchodzi mi sie o zony
Hłonor i mój ,nie pojmujes ?
Ty się chłopie zle dzis cujes,
Jak ci godom chłolerniku
Nie sarp się ,słuchoj pierniku,
Podobała ci się  twoja?
No===============
== A mi lezała moja,
Łobie były kolezanki,





121 A no =============
======Łobie miały wianki.
Skuąd ty wiys ze moja miała ?
Nie inacy ==============
=========dyc ci dała ?
Ty mos w głowie samo siecke
Stójze ,a słuchoj chwilecke .
Godoj mi tu jak to było ?
Mnie się tak do moji ckniło
Zem nie patrzoł już na inne,
Chciołm się żenić cyz to dziwne?
Pocóz ześ się moji chwytoł?
Jak bym chcioł  bym się nie pytoł
Ni ciebie ni nikoguśko
Nie powim ,była piknuśko
Ale przecie dziołcha ,twoja
Była nazecono  ,moja,
Zaś jyej ,kolezanka blisko
Wiys ,jakby to było ślisko?
Miyej ze rozum ,chłopie w głowie
Jak się twoja ło tym dowiye,
Ło co my się tu sarpiemy,
A po łebie dostaniemy,
Ty łod swoji jo łod moji.
 Jak się Franek baby boji
Paczcie się paczcie ludziskoa
Az mu Zol sie w dupie sciskoa
Nie nagodo się ,boś gupi
Buc ,jak ci baba wyłupi
Łocy z ty zakuty poły,
A wylezies z chołpy goły,
Bo ci tego nie daruje,
Zawdy cie cymś pocenstuje,



122 Pzegoni na śtyry wiotry,
Nie łobocys nigdy Totry.
To się dowiys prowdy , cyja?
Nie inacy,bo dom w ryja!
Nie łowijoj mi bawełny,
Zdoj mi rychle łobroz pełny.
Powim ci tu chłopie sceze
Na spowiedzi w pełny wieze,
Zodnym nimioł ,pruc po ślubie,
A pochwolic to się lubie.
Jak miś godoł ześ mioł wiyele
Jo tys bym ich chcioł mieć tyle.
To ci powiym mój Franusiu,
Łopruc Hanki ,cekoj siusiu
Zrobie ,bo mie ciśnie straśnie
Na pencherzu ,==========
===========końcmy waśnie,
Nimiołem tys inny baby.
Ale my so łoba draoby
Znomy razem się łod dziecka
Kupe lot ,a dali siecka .
To dyc prowda======
========== prowda cało
Ze tys nom się jesce chciało
Jednom nogom cłowiek w grobie
Jesce by co ciupnął sobie
Lepi późni niźli wcoale
Przeciez łoba my góroale
Patrzoj Franuś haj młotyle
Patrzoj jak ich leci wiyle
Przez nie my się haratali
Wcas my się łopamintali
Coroz wiyency tych skłodników
Pudź  ,łobudzim tych letników



123 Cózs wysciez tam połumierali? 
Cegózeście tak zaspali?
Pikno dzisioj jes pogoda
Wstawojciez już ,casu skłoda!
Wstawojciez ,halo ,śpiochy!
Cyz na słonko mocie fochy?
------------------------------------
Panienko tyś pikno i pikny dzionecek
Wstawoj mi już przeciez bo dzwoni dzwonecek
-------------------------------------------
Tyś chłopok wesoły łona wesolutko
Trzymoj ze jo chlopok trzymoj ty jo krótko
----------------------------------------------
Nie doj ty jyj lezeć a pogoń cholere
Jak ji nie łobudzis to wstanie w niedziele
--------------------------------------------
Dotunt będę śpiwoł dokunt nie wstaniecie
Pikno dziś pogoda pachno wszystek kwiecie
----------------------------------------------------
Już mnie gardło boli ni mom cym je popic
Przyniese wiaderko będę musioł kropić
------------------------------------------
Przyniese wiaderko i włode zimniutko
Wstaniecie łoboje wstaniecie sybciutko
----------------------------------------
Ilez będę śpiwoł już mnie chrypa bieze
Któz tak długo lezy łocom swym nie wieze
-------------------------------------------
Myślołem se przeciez ze wyście rychliwi
A wy łoba śpiochy az się krowa dziwi
=============================



Darek
124 Zbudź się Jolu ,otwórz oczy!
Jolka
O co chodzi ?,Jest tak miło.
Darek
Ktoś tu krzyczy ktoś tu kroczy.
Jolka
Coś fajnego mi się śniło
Darek
U mnie było wręcz boleśnie
Jolka
Temu budzisz mnie tak wcześnie?
Darek
Czarne mary i upiory
Jolka
Nie porwały cię potwory?
Darek
Jakieś białe i w negliżu!
Kręcą  pewnie się w pobliżu?
Ocknij się już ,otwórz oczy
Słyszysz ,trzaski ,ktoś tu kroczy
Jolka
Taka chytra jest twa wola
Nago mam wyjść spod śpiwora?
Nie puściły cię omamy
Rozebrałeś mnie z piżamy!
Darek
Skąd masz do mnie takie żale
Nie dotknąłem ciebie wcale
Nie zarzucaj rano grzechu
Przestań ,wcale mi do śmiechu
Widzę dwie postacie szare
Jolka
Będą dręczyć cię za karę
Twych lubieżnych głupich myśli
Franek
Moze byście tak jus wyśli
Cas ucieko chwile pikne
Bo woz włodą zaroz sikne
Jolka
Już myślałam żeś nie zdrowy
To nie mary -pan od krowy
Niech ci mina już nie rzednie
We dwóch pasą je codziennie
Darek
Jeszcze jedne znajomości?
Jolka
Mają swoje tutaj włości
Byli wczoraj na pastwisku
Tak  poznałam ich urwisku

Antek
125 Kto tak długo stroi fochy
Strasne so z woz łoba śpiochy
Prawie połdnie słonko w góze
Franek
Wiecór zbierze się na buze
=======================
Duch księcia do siebie
-----------------------------
Samotności czas się dłuży
I miłości to nie służy
Nic nie dręczy tak niedoli
Jeno serce co wciąż boli
Jest mi mocno zadłużone
Jakby w cierniu krwią zroszone
Ciągle krwawi ciągle broczy
Pustką wypełnione oczy
Pustką całe jest me życie
Został chichot w śmiechu wycie
Są szaleństwem mych podłości
W urojeniach samotności
Odkąd jestem zamku duchem
Jakbym dostał w łeb obuchem
Zapomniałem i o strachu
Kiedym patrzał z wieży dachu
Kiedy przyszła smutność w głowie
I na plecach zimne mrowie
Wszystkim winne czyny butne
Tu nagrody przeto smutne
Ale co tam na wspominki
Czas mi czynić w zamku kpinki
Gdzież mój demon ma Południca
Niech swym czarem raczy lica
I przypomni lata wdzięku
Nawet chwilę zdusi jęku
Co rozdziera się z mej duszy
Aż z tej głuszy wreszcie ruszy
Świst obłoku na polanę
Przedstawienie da mi znane



126 Me rusałki Samowiły
Jakiż to plan macie miły
Chcąc pobudzić mnie w poranek,
Rozmaitych  niespodzianek
Czy aż nadto się spodziewać,
Do spektaklu się odziewać?
Południce
Książe nasz i panie zamku
Po co pytasz ,masz jak w banku
U Jankiela ,siądź na wieży
Niech twa czacha zęby strzeży.
Nasze skryte zawiłości
Przewyższają cud nagości
Wszelkiej maści białogłowy,
Szykuj się na pokaz nowy.
-W czym batalia ,macie plany?
=Jest młodzieniec rozkochany
=A zarazem zbyt lękliwy,
=Zadziałają na nim dziwy.
=Zakamarków znamy myśli
=Ze snu jego coś my wyszli.
-Lecz ci starcy ,są tam przecie,
=Nasza moc największa w świecie,
-A ta rezolutna młódka?
=Młódka ? Wolna jak rozwódka.
=Namiętności upust dała
=Spała ,ale spać nie chciała
=Młokos ckliwy zbytnio mało ,
=Jakoś mu się nic nie chciało.
-Tak więc przeto droga wolna
-Mej czeluści myśl swawolna
-Przeistoczy niech się w czyny
-Niech się ziszczą zaręczyny
-Goń demonie na polanę
-Zwódź mi dziewczę a odziane
-W same tiule przejrzystości
-Bym podziwiał jej nagości

127Coś na wietcyk ,cuć go bokiem
Tfu , tfu prec mi z tym urokiem
Widzis Franuś ano widze
Ty tu godos a jo ślydze
Widzisz Franuś lecą snopy
Prędko chodźmy łoapać kopy
A wy młodzi buądźcie blisko
Zacnie się tu uroczysko
Widać ,so  juz ,tam ,trombisko
Łza się krenci w dołku ścisko
Darek
Co co ,co!! Płakać mu się chce?
Franuś
Nie ,
Darek
Chyba dalej ja tu śnie
Jolka
Co się stało ? proszę pana!
Słabo panu dziś jest z rana?
Antek
Wcale ,nic mi nie jest dziecko
Rój motyli nom zdradziecko
Chce figlować ,chce rozwolać
Mendle ,a moze zniewolać
Darek
Jaki rój ,jakie motyle?
Franek
Patrzoj chajnok jest ich tyle
Darek
Nie rozumiem ,są ,co z tego?
Antek do Joli
One przysły tu po niyego
Jola
Ha ha niech pan nie przegina
Widzi pan ? Już mu zrzedła mina
Wczoraj Książe go nastraszył
To się w krzakach w dole zaszył
Franek
Wom obchodzić to  daleko
Tam duch miyeszko i się wściyeko



Jolka 




128 Całkiem miły ,nie jest groźny,
Spoko -mówił że on woźny
Nawet wcale nie ponury
Gadał śmiesznie ,takie bzdury
Franek
Ale Darek to miał stracha?
Jolka
Zwiał od razu -ha !ha !ha! ha!
Antek
Teroz mi tu niye godojcie
Sybko z nami uciekojcie
Lecz nie Darek -dość żenady
Czerwonawy raczej śniady
Żeby duma tak cierpiała?
Nie będzie się Jolka śmiała
Lata mi to wszystko w tyle
Ileż można ? No ileż -ile!?
Ramionami Darek wzrusza
Ja zostaje mnie nie rusza
Cóż się stanie w szczerym polu?
Ty idź z nimi jak chcesz Jolu
Franek
Jaki chojrok patrzcie go tu
Antek
Zdo się skocy do namiotu
Darek
Macie Baco problem nowy
Lepiej łapcie swoje krowy
Antek
A gdziez łuone ?
Franek
Się zbiesiły!?
Antek
Tu so strasne ciymne siły?!
Franek
Nom nie godoac a tańcowaoc
Abo się nom gdziesik chowaoc
Antek
Najpiyrw  łapać nase krowy
Franek
A gdzies twój rozsondek zdrowy?


-rój Samowił-(MOTYLI-RUSAŁEK)-
po kolei od pierwszej do którejś tam
zaczynają swoje tańce namiętności
-----------------------------------
129  1 -Jak nie było tak nie było
Ileż czasu nam się ckniło
2 -Rój wypasał się na trawie
I wciąż tęsknił o zabawie
3 -Wreszcie możem snuć powody
Młodzian przybył ,róbmy gody
4 -Siostry moje siostry Wiły
Nam tęsknoty się ziściły
5 -Siostry moje siostry Wiły
Nastał dla nas dzionek miły
6 -Weźmy razem się za ręce
Toczmy  zatem wiry wprędce
7 -Na sklepieniu mówię chmurze
Masz wywołać zaraz burzę
8 -Upuść chmuro upuść grady
Smagaj pola studź biesiady
9 -Wszczynaj trwogi świstaj wietrze
Przyspórz tym tu lica bledsze
10 -Tańczcie krzaki trawy drzewa
Aż złowieszczy szmer zaśpiewa
11 -Maki polne i bławaty
Plećcie wianki nam na swaty
12 -Nie spełnione my dziewice
Rozpal niebo błyskawice
13 -Coś my tylko w szatach bieli
Nas oprawcy zaraz żęli
Gdy po ślubach zgasły w trwodze
Czystość uczuć wiążą wodze
Sił nieczystych ,wiedźm ,upiorów
Zakładniczki lasów borów
14 -Czas nam brzemię  ,to przekleństwo
Zrzucić w nowe małżeństwo
15 -Wiły Wiły Samowiły
Z nami wszystkie ziemskie siły,
Z nami skowyt bólu ,jęki
Przerażenie ,strachy ,lęki
16 -Wiry w tany wiry w tany
Wszystkie ziemskie mroczne klany
17 -Wiry wiry szybciej w tany
Szał namiętny szał zasiany 





2 komentarze:

  1. Naprawdę świetne wiersze, ciekawe i z humorem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszę się ,że przypadły do gustu.
    to podstawa humor w życiu,
    a ja trochę mam na zbyciu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń