KONIK
Pewien konik bardzo mały
Tak odważny nadto śmiały
Tak od razu tak bez zwłoki
Wybrał sam się w świat szeroki
Chodzi skacze pędzi w polu
A powinien być w przedszkolu
Lecz choć mały ciekaw świata
Więc po polach śwista lata
Tu przeskoczy dziką różę
W zagajniku czeka burzę
Suszy grzywę w łanie zboża
A w odmętów łąki morza
Wyleguje się do słońca
I tak co dzień tak bez końca
Tak od wiosny do jesieni
Tak rok z roku tak się leni
Bez uprzęży bez kantary
Śmiga sobie pełny wiary
Pełny życia w pełni siły
Każdy dzionek jest mu miły
Zwiedził miasta zwiedził wioski
Całe życie jest bez troski
Całe życie taki wolny
Bo to mały konik polny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz