Strony

piątek, 26 września 2025

BANAN

Rzekł tak banan do banana :
- cudne wyspy są Bahama  ,
- dobrze , że tu rosną palmy ,
- żywot nasz nie jest banalny .

- mój bananie , święta racja 
- bananowa rządzi nacja .
- a daktyle i kokosy 
- na kwintę niech zwieszą nosy .

- i sabały i masłowe ,
- Bahamy są bananowe !
- święta racja , święta racja .
- bananowa rządzi nacja !

I na palmie wszystkie kiście 
Powtarzają uroczyście :
- niebanalne są banany !
- owoc w świecie wszystkim znany .

- z dawien dawna w Europie 
- zawsze banan jest na topie .
- i nie jest to nic banalne 
- tak banany są jadalne !

MUĆKI

Jest tak bycza głowa Byka ,
Bo to głowa Skurczybyka ! 

Jeden wołu , cwany Byk ,
Gdy zamuczy słychać ryk .
Całe stado w strachu drży ,
Już wiadomo , Byk jest zły .

Każda Mućka dobrze wie ,
Dziś nie dobrze , dziś jest źle .
Chować się przed Bykiem trza ,
Tak go każda dobrze zna .

Ile siły każda ma ,
Uciekają gdzie się da .
Byk za nimi pędzi wciąż .
Jego harem , on ich mąż .

Wszystkie pierzchły w gęsty las .
Każda w lesie pierwszy raz .
Mieszka w lesie groźny Wilk .
Może zagryźć każdą w mig .

Lecz na szczęście cwany Byk 
Ma na Wilka taki myk .
Sam udaje jedną z krów ,
Nie boi się wilczych kłów .

Dał się nabrać groźny Wilk .
Gdy zobaczył Byka , zmilkł .
Przeraził go straszny ryk 
Gdy zamuczał głośno Byk .

Wszystkie Mućki naraz gaz 
I natychmiast z lasu , raz .
W mig przybiegły swoich łąk ,
Ten ryk Byka dla krów gong .

Padł na Mućki blady strach.
Słucha się go każda . Ach !
I choć w strachu wszystkie drżą ,
To szczęśliwe jednak są .


OCELOT

 Oceloty , to są koty 
Które mają kolor złoty .
Cętki z brązu na tym złocie ,
Żeby dobrze wyjść na focie .

Jeden taki jest w Teksasie .
Leży sobie na tarasie ,
Robią mu codziennie fotki ,
Bo to kotek bardzo słodki .

Łasić lubi się do ludzi 
I go wcale to nie nudzi .
Da się drapać też za uchem ,
Dla każdego chce być druhem .

Kotek ten jest bardzo szczery ,
Nie korzysta z swej kariery ,
Nie zależy mu na kasie ,
Choć jest znanym w tym Teksasie .

Ocelot to zwierzak zdolny ,
Nade wszystko , kociak wolny .
Wszystkim miałczy , jak to koty :
Kasa to tylko kłopoty .

środa, 24 września 2025

OSTRONOSY

 Łobuziarskie Ostronosy 
Chciały utrzeć sobie nosy .
Każdy trzyma już chusteczkę ,
Utrze nosa za chwileczkę .

W tym jest tutaj szkopuł taki :
Żaden nos nie byle jaki !
Pierwszy to nos tak zadziorny ,
Drugi znowuż , niepokorny .

Jest potrzebna dobra gracka ,
By muc utrzeć nos znienacka .
Obaj zdają sobie sprawę ,
Jeden z drugim ma obawę .

Utrzeć nosa niby prosto ,
A tu trzeba działać - ostro !
Jak na ringu , zawodnicy ,
Zmagający zapaśnicy .

Ciężko utrzeć komuś nosa 
By nie dostać w nosa ciosa .
Głośno warczą , ciągle furczą ,
W koło kluczą , jeszcze burczą .

A przyczyna u nich taka :
Ciągle gonią na bosaka .
Przez to mają mokre nosy .
To są skutki zimnej rosy .

Wreszcie wyszła mama z nory .
- Już nauczę was pokory !
I złapała Ostronosy ,
Obojgu wytarła nosy .

MALEDIWY

 Raj na Ziemi Malediwy .
Wyspy te są cud prawdziwy .
Żyją wokół  koralowce ,
Preferują tu manowce .

Czysty błękit tafla wody ,
Pod tą taflą , wciąż przygody .
A to Mątwa zjadła rybkę ,
Że ościstą , to ma chrypkę .

Kraby mają problem wielki ,
Ciągła kłótnia o muszelki .
Zawsze mniejszy ma pod górę .
Garbuje mu większy skórę .

Kiedy są w pobliżu Manty ,
Tańczą wokół jak na szanty .
Baleriny , jak w balecie .
Pewnie Neptun gra na flecie ?

Głodne ciągle tu Rekiny 
Strasznie mają groźne miny .
Ostrzą sobie wielkie zęby 
Żeby mieć sieczkarnię z gęby .

Ośmiornice na swe barki 
Zarzucają innych marki.
Tworzą szybkie nowe story 
Przemieniając swe kolory .

A Ukwiały , to las cały .
Jest ruchomy i jest stały .
Ni to zwierzak , ni roślina ,
Prawie wszystko w wodzie wcina .

Równie ważne są tu ryby .
Wyglądają jak z za szyby .
Wielkie to akwarium morskie 
Gdzie scenerie są tu dworskie .

Płetwonurek jest na końcu .
Z ciekawości zajrzy , w końcu .
Podziw ma aż nadto wielki ,
Że przerasta , rozum wszelki .

MAŁE DUDKI

Poszedł Dudek na zwiady 
Zobaczyć czy są owady .
Kwietna łąka , cud gęstwina ,
Cieszy mu się bardzo mina .

Tam gdzie gęsta rośnie trawa ,
Tam dla dudka czeka strawa .
Szybko Dudek łapie bąki 
Z tej soczystej , gęstej łąki .

Ma ich w dziobie dwa tuziny , 
Biegnie z nimi do rodziny .
W wierzbie , w dziupli , małe Dudki 
Wyśpiewują głodu nutki .

Podskakują ptaszków nóżki ,
Pokazują puste brzuszki .
Każde z nich ma dziób otwarty ,
Piszczą wszystkie nienażarty .

Dzieli bąki między Dudki 
By im przeszły głodu smutki .
Z żoną nosi jak w wyścigach 
Bąki co dzień , tak w trymiga .

Są maleństwa głodne wiecznie 
Choć wciąż piszczą , siedzą grzecznie 
Kiedy są w tej dziupli same .
Bo słuchają , tatę , mamę .

 

PRZYPADEK

 Złapał Wróbel w dziób robala 
I się w gniazdku nim przechwala .
Żona widzi , robal tłusty !
Wsadziła go do kapusty .

Na robalu ta kapusta ,
Istna dla nich jest rozpusta !
Dopełnienie ptasiej diety .
Taki tłuszczyk !
To zalety !

Mąż i żona żyją zgodnie .
Przeczekali dwa tygodnie .
W całym garnku brak kapusty ,
Za to wielki robal tłusty !

Radość Wróbla i Wróblowej 
Z takiej niespodzianki nowej .
Tedy rzekła tak Wróblowa :
- Nasza perspektywa nowa .

- Założymy swoją farmę ,
- Będziemy mieć ciągle karmę .
Rzek Wróbelek :
- Pełna zgoda .
- Dla mnie wielka to wygoda .

Inicjatywa i inwencja ,
Czego skutkiem - kwintesencja !
A robala ?
Podzielili !
Przez rok nim się posilili .

poniedziałek, 22 września 2025

DELFINY CWANIAKI

 Żyją sobie w oceanie ,
Morskie są to niezłe dranie ,
Często robią śmieszne miny ,
Bo Delfiny , lubią kpiny .

Taki Delfin gdzieś w głębinie ,
Z drugim w parze sobie płynie .
Gdzieś tam z boku , inna para ,
Płynąć w głębiach też się stara .

Wciąż nadają między sobą ,
Że tu oni są ozdobą .
Doskwiera im tylko nuda .
Myślą wciąż :
- A nuż się uda ?!

- Ależ chłopcy !
- Sorki ! Sorki !
- Zbliżają się do nas Orki !
- Możemy mieć zaraz blizny !
- Wiejmy szybko na płycizny !

Znają dobrze styl delfina .
Każdy grzbiet już swój wypina .
Cztery płyną motorówki 
Dużo szybsze od żaglówki .

W  oceanie wzniosła fala ,
Po Delfinach ślad się wala .
Każdej Orce burczą flaki .
To głodówki są oznaki .

Mają zamiar zjeść Delfiny 
I to nie są żadne kpiny .
Lecz Delfiny , mądre stwory ,
Żaden nie ma nic pokory .

Wprost to nie do uwierzenia .
Gwiżdżą kpiąco z zagrożenia .
Na ogonach robią stójki.
Każdy staje w mig , do bójki .

Są spektakle i są pląsy .
Pokazują Orkom wąsy .
Śmieją im się prosto w oczy .
Tak się Delfin każdy droczy !

Już tu widać wściekłość Orek .
Kążda z nich ma zły humorek .
Bo Delfiny , to cudaki .
Pozostały Orkom smaki .

Odpłynęły w oceany .
Każdy Delfin roześmiany .
Głośny chichot !
Śmiechy fali !
Znowuż Orkom jeść nie dali .