Strony

piątek, 14 grudnia 2012


31 stycznia 2011

Niedola Wilka

Taki silny ,taki twardy,
Nie brakuje mu pogardy,
Za grosz uczuć dla nikogo,
To kosztuje bardzo drogo.

Łupił ,grabił całe życie
I mordował wszystkich skrycie.
Bez pardonu ,bez litości,
W okrucieństwach wielkiej złości.

Przyszła kryska na Matyska.
Swą butnością wilk nie tryska.
Posadzili zbója wreszcie,
Wilk zamknięty jest w areszcie.

Powinęła mu się noga.
Ogarnęła wilka trwoga.
Być największym zbójem w lesie
A ze strachu sam się trzęsie.

Choć u Wilka jest pokora,
Nie wzrusza prokuratora.
Sąd na leśnej jest naradzie:
Zając bażant i dzik w składzie.

Pokrzywdzone to ofiary
Orzekają dzisiaj kary.
Ciężkie wszystkie są zarzuty,
Słyszy wilk w kajdanach skuty.

Spuścił ogon ,skulił uszy
I zapłakał rzewnie w duszy.
Słychać skowyt wręcz błagalny.
Kolej losu tak banalny.



Przedszkole


Chodzi Stasio do przedszkola
Jest rodziców taka wola
Są w nim przecież fajne panie
Zatem mu się nic nie stanie

Tato sprawdził osobiście
Jedną panią ma na liście
W swym notesie telefonu
Nie przyznaje się nikomu

Taki romans to jest gratka
Jest ładniejsza niż sąsiadka
Bawi ojca niańczy syna
To prawdziwy skarb dziewczyna

BARAN

Baran cały zarośnięty
Przez fryzjera był nietknięty.
Długie loki ,bokobrody,
Dodawały mu urody.

Tylko beknął od niechcenia,
Już był w centrum uwielbienia.
Miał u owiec wielkie chody.
Choć był baran -lecz był młody.

Całe stado za nim owiec
Beczy - Tryku !-tylko powiedz
Gdzie i kiedy masz ochotę
Odebrać nam naszą cnotę.

Jedna taka tak mu beczy:
Nauczę cię nowych rzeczy.
Choć na stronę ,bliżej lasku.
Nie bój że się ty głuptasku.

Łąka wielka ,są hektary!
Taki baran !Tyle pary!
Poszły wieści ptaka lotem
Że ten baran jest z polotem.

Kozy były na pastwisku
Można rzec ,o suchym pysku!
Od barana -areały!
Ale w końcu się z wiedziały!

Więc przestały skubać trawę,
Też ważniejszą mają sprawę!
Relaks ,zdrowie ,gimnastyka
Gdy pod ręką ma się Tryka.


Że rogate -kozy , owce,
Łatwo schodzą na manowce.
A baranek -zawsze święty
Choć ma rogi -wciąż jest wzięty.

środa, 12 grudnia 2012


JASIEK
Pewien Jasiek nieporządny
Dziwnych przygód wciąż był rządny.

Na spacerku Jaś był w lesie,
Jakiś owoc z stąd przyniesie ?

Na początku swej podróży
Urwał kwiatek dzikiej róży.
Bo tak mu się podobało.
Kolec róży wbił się w ciało.

Rozdarł japę ,klnie jak w basy!
On watażka pierwszy z klasy
Akurat się jemu wbiło!?

Żeby znowu było miło
Wsadził kija -o -w mrowisko!
Było ścieżki bardzo blisko
Te dwa kroki, co mu szkodzi!
Rozerwie je ! Oto chodzi!

Gonią mrówki wystraszone.
Od ucieczki -przeszły w stronę.
Do ataku już są zdolne.
Oblazły go mrówki polne.
Rozdarł japę klnie jak w basy!

Takie Jasiek ,takie czasy.
Żebyś wiedział ,żeś był w lesie!
Zemściły się mrów kolesie.

Mrówki bawic się nie chciały,
Wrócił Jasiek obolały .
Miał owoców z lasu wiele,
Same bąble na swym ciele.




OSA
Osa owad  pospolity
Rodzaj żeński jadowity
Gdy nastąpisz nogą bosą
U -harata cię jak kosą

Jedna wielka opuchlizna
Może być głęboka blizna
Płaczesz jęczysz skaczesz z bólu.
Na bosaka chodzisz -ciulu ?

ŻUCZKI

Ten w kreseczki ten w kropeczki
Oba prawie z jednej beczki
Ten maluczki ten maluczki
Spotkały się raz dwa żuczki

Ten w kropeczki to biedronka
Ten w kreseczki to jest stonka
Choć te żuczki z tego świata
Jeden z drugim nie polata

Pierwszy lubi jeść ziemniaki
Drugi w menu ma robaki
Ta różnica nazbyt wielka
By zrodziła się kumpelka

17 października 2011

PSYCHOLOGIA A BRATKI
Czyli czuła dręczycielka

Takie sobie zwykłe bratki,
Rosną blisko mojej chatki.
Żadne ,żeby to dziwactwo,
Pospolite tylko bractwo.

Większość ludzi tak to sądzi
Ja natomiast wiem -lud błądzi.
Bo co kruche ,delikatne,
Koło domu akuratne.

Gdy tak siedzę na mym ganku
Pijąc kawę o poranku,
I te rannej rosy wonie
Z wiatru świeżość cudna płonie,

Naturalne aromaty,
I za darmo ,koło chaty,
Odlatuję w mym zachwycie
Wiem ,jak  piękne mam swe życie.

Jest w tych bratkach urodziwy
Delikatny ,ach płochliwy,
Mi szczebiocząc jak skowronek,
Mój uroczy ,mój małżonek.

Co dzień rano ,o tej porze,
Tylko bratki plewić może.
A nic więcej  , a już dąsy
Jeśli widzę ,rwie za wąsy.

Ma istotka taka krucha,
Zawsze pandzie swoją słucha.
I te w bratkach wciąż zarosty
Chłop targa  ,boi się chłosty.