NOWOCZESNY TRAKTOR
Jedzie rolnik na traktorze
Nim ugorek sobie orze
Wnet zaorał dwa zagony
I zamienił pług na brony
Jeździ w koło równa pole
Grunt gotuje pod fasole
Pod ziemniaki i pod zboże
Sam haruje tak jak może
Ledwo chodzi w domu żona
Bydłem w stajni udręczona
A tu słońce w górze świeci
Jeszcze ma nakarmić dzieci
Nie ma czasu na pierdoły
Same muszą wyjść do szkoły
Rzecz normalna bez śniadania
Szkoda czasu i gadania
Norma ,dzieci zaniedbane
Wychowują się więc same
Któż zaglądnie im w zeszyty
Nikt nie sprawdzi czy umyty
Tak od rana do wieczora
Żywot na wsi taka zmora
Choć rolnicy to junacy
To nad wyraz są biedacy
Myśli sobie człowiek z miasta
Świeże jajka i omasta
Jest rosołek też z koguta
Rankiem z drzewa miła nuta
Przecież im się żyje sielsko
Lecz nie wiedzą co to zielsko
Gdy obsiekać trzeba pole
Być z motyką w tym padole
Pewnie ze wsi są te chamy
Tak w tej biedzie popychamy
I szczujemy w każdym rogu
Komu się poskarżą -Bogu
Nawet ksiądz na mszy w kościele
Nań ozorem brzydko miele
Zbiera haracz za odpusty
Dobrodzieja -w duchu pusty
Dobrodziejstwem są ich dzieci
Bo przy dzieciach jakoś leci
W domu huczno i wesoło
Tylko kto się zajmie szkołą
Ich jedyna jest rozrywka
Gdy dosiada jemu siwka
Znów jest problem z nową ciąża
I tak koniec z końcem wiążą
Choć ten rolnik się nie leni
Na wsi długo się nie zmieni
Perspektywy mieć nie może
Rolnik dalej ziemię orze
Któż zlituje się w ich losie
Ile krzyku ma być w głosie
I do kogo składać ręce
Żeby ulżyć im w tej męce
Poprowadzić tak jak dziecko
A nie łupić ich zbójecko
W Polsce o kogoś jest troska ?
Na nie -kiwa Matka Boska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz