SZMONCES
Czyli
-dlaczego Żydzi są bogaci?
2
listopada 2006
Dość
sędziwy mędrzec stary
Acz
,żydowskiej pełny wiary,
Umysł
bystry ,wzrok wnikliwy,
I
nadzwyczaj, bardzo chciwy.
Pewien
Rabin ,fes uczony,
Całe
życie ciął ogony.
Żadne
takie z kurzo -fretki,
Nawet
z liska ,a napletki!
Już
skończyła się posługa,
Pejsy
siwe ,broda długa,
Czas
odetchnąć ,lecz nie Rabin,
Jego
geszeft ciągle wabi.
Lata
długie rzezał siurki,
Ze
dwa worki ma tej skórki.
Mojsie
-w skórze zaprawiony.
Jest
kaletnik urodzony.
Szyje
torby i portfele.
On
potrafi bardzo wiele.
Przyszedł
Rabin w jego gości,
Mojsie
,wita go z radości:
-Witaj
Raabe przewielebny,
-W
czym ja ci jest tak potrzebny
-Że
nawiedzasz moje progi?
-Chylę
czoło ,mistrzu drogi.
=Mam
ja sprawę wielkiej wagi
=Słuchaj
Mojsie -trza odwagi.
=Szyjesz
lisy ,kroisz norki,
=Mam
napletków ze dwa worki.
-Zaszczyt
wielki służyć tobie,
-Ja
dla ciebie wszystko zrobię!
-Pięć
tysięcy na zapłatę
-Policz ,jako pierwszą ratę,
-Ja
pomyślę nad projektem
-Potem,zmierzę się z efektem.
-Pięć
tysięcy druga rata,
-Przy
odbiorze ,pięć zapłata.
=To
za dużo jest pieniędzy!
=Ja
przez ciebie będę w nędzy!
=Miej
wzgląd na mą siwą brodę!
=Opuść
chociaż pięć -na zgodę.
-Tu
za duże są wymogi,
-Nie
da rady, Raabe drogi.
-Pomarszczone
te napletki
-Jak
zużyte stare metki!
-Popatrz
Raabe ,weź do ręki,
-Ile
będzie mojej męki!
=Ja
na nogach w takiej sprawie
=Ty
zrujnować chcesz mnie prawie!
-Raabe -nie wrzeszcz Raabe tyle!
=Ostatecznie
płacić -ile?
-Raabe ,w ręce masz napletki.
-Wszystkie
cienkie jak żyletki.
-Czym
to zszywać? Muszę włosem.
-Płać
piętnaście, nie kręć nosem.
=Niech
to będzie moja strata,
=Przy
odbiorze twa zapłata.
-Raabe
- miesiąc jest gotowe,
-A
zlecenie daj mi nowe.
=Zobaczymy
wpierw robotę,
=Może
będę miał ochotę.
=Do widzenia
Raabe drogi
=Zajrzyj
częściej w moje progi.
Minął
miesiąc i sobota.
=Czy
gotowa ta robota?
Woła
Rabin w progu z dala.
-Jakże
,piękna jak ta lala!
=Pokaż
Mojsie ta robota
=Czy
mi płacić jest ochota?
-Raabe
-dzieło daje tobie,
-Takie
nie uszyłem sobie!
-Portfel
miękki i wygodny
-Jaki
zgrabny ,fason modny.
=Mojsie
!Te pieniądze za co?
=Czy
w ogóle tobie płacą?
=Portfel
mały a tysięcy tyle?
=Umrę
tobie tu za chwilę!
=Aby
czyste masz sumienie?
-Drogi ,ja ceny nie zmienię.
-Weź
do ręki ,a pogłaskaj,
-Dobrze
popatrz ,potem mlaskaj!
Rabin
w ręce portfel ściska
Nagle
,robi się walizka!
-I
co Raabe na to powie?
Rabin
drapie się po głowie.
=Ty
mi Mojsie zrób z powrotem,
=A
pieniądze ,będą potem!
-Raabe
,ja pokarzę tobie:
-Zimna
woda portfel robię.
=Mam
tu stówkę do zapłaty
=Mojsie, musisz czekać raty.
=Najpierw
włożę do portfela,
=Pokaż ,jak to się otwiera?
Mojsie
jest już cały w pocie
Lecz
otwiera portfel w locie.
Rabin
znowu portfel ściska,
I
pieniędzy jest walizka!
=A
co Mojsie na to powie?
=Fach
nie w rękach ! Ale w głowie!
=Masz
tu swoją tę zapłatę,
=Odliczyłem
pierwszą ratę.
=Za
naukę dziękuj grzecznie,
=Przecież
żył nie będę wiecznie.