Mała Kasia ma katarek ,
Ma katarek brat jej Darek .
Ciągle kicha , ciągle smarka
I tak samo jest u Darka .
Bardzo boli mamę serce ,
Że jej dzieci w poniewierce .
Tuli Darka , głaszczę Kasię ,
Coś zaradzić na to da się .
A gorączka jest już spora .
Poszła z dziećmi do doktora .
Na chorobach doktor zna się .
Obsłuchuje , bada Kasię
I ogląda gardło Darka
I za chwile , kicha , smarka .
Przeskoczyły w mig wirusy ,
Bo wirusy robią susy .
Ma na czole potu krople
A u nosa , wiszą sople .
Zagościły u doktora !
Przeziębienie - to jest zmora .
Wzruszył doktor ramionami .
- Te zarazki wciąż są z nami !
- Aspiryna i pierzyna !
- Żaden mikrob nie przetrzyma !