Błaznowały dwie Błazenki .
Opadają rybkom szczęki .
- Żeby wpływać do Ukwiała ?
- Żeby w nim rodzina cała ?
Dziwi Lucjan się na rafie :
- Jak Błazenka , nie potrafię
-Skoczyć ot tak , w parzydełka ,
- Jej odwaga jakże wielka !
- Wprost się łasi do Ukwiała !
- Jak Błazenka bym się bała .
- A już chować się w parzydłach ?
- Na myśl , już mi mina zbrzydła .
Z przerażeniem Ośmiornica
W mackach chowa oba lica ,
Naraz zasłoniła oczy ,
Bo się Ukwiał na nią boczy .
A Błazenka nie wymięka ,
Ani płacze , się nie lęka .
Tarza się w nim w całej krasie .
Z przyjacielem , wszystko da się !
Wszystkim opadają szczęki
Jak błaznują dwie Błazenki ,
Wciąż nadziwić się nie mogą ,
Patrzą na to z wielką trwogą .
- Głębin władco !
- O Neptunie !
- Co się dzieje w tej lagunie ?
- Ach !
- O matko !
- Całe stadko
- Pływa w parzydełkach gładko !
Szkarłatnicę głowa boli .
- Ukwiał na nic nie pozwoli !
- Choć popatrzeć chciałam z bliska ,
- To się Ukwiał zaraz ciska !
Ukwiał tak jej :
- Szkaradnica !
- Tyś niedobra jest złośnica .
- Trzymaj lepiej się z daleka ,
- Tylko zbliż się , kara czeka .
Od zarania do tej pory
Dał Błazenkom Ukwiał fory .
Mimo wszelkiej wyobraźni ,
Wyróżnienie jest z przyjaźni .