Mam ja w domu Kapitana
Co go brzydzi z wody piana
I w ogóle , sama woda .
Zmoczyć futro jest mu szkoda .
Choć ma duży wstręt do wody ,
Ale za to , lubi lody ,
Bardzo lubi , wszystkie smaki .
- Też to kocie są przysmaki ?
- A jak myślisz łakomczuchu ?
- Kot też głaska się po brzuchu !
- Każdy ma zachcianki swoje
- Takie moje , takie twoje .
Podaliśmy sobie graby
Jak największe we wsi draby .
Mocna sztaba między nami ,
Cementuje się czynami .
My jesteśmy kumple wierni ,
Co dzień Kot i ja w cukierni .
Raz malina , raz pistacja ,
Trwa codziennie degustacja .
My jesteśmy dwa luzaki ,
Odkrywamy wszelkie smaki .
Gdy lodziarnia gdzieś jest nowa
To nas obu boli głowa .
- Że nas tam nie było jeszcze !!!
Tak na Kapitana wrzeszczę .
On podnosi w górę kitę
By prowadzić naszą świtę .
Podziwiają nas kelnerzy .
Z wrażeń , każdy zęby szczerzy
A Kapitan , puszcza oko :
- Lody u was to są spoko !
Dalej mruczy do kelnera
Co wciąż gębę swą rozwiera :
- Zrozum , że to wreszcie człeku ,
- Wszystkie lody są na mleku !