Strony

piątek, 24 stycznia 2025

POMIDORY NA PRZETWORY

Idą rzędem Pomidory 
Idą rzędem , na przetwory .
Posiekają wszystkie gnaty ,
W słojach będą marynaty .

Gdy je skroją na plasterki 
Dołożą je do panierki 
I oblepią rumsztyk z rożna .
- Czy tak można ?
- Widać , można .

Świetne będą z nich keczupy 
Do wędliny i do zupy .
Gdy wysuszą je na słońcu ,
To na proszek , zmielą w końcu .

Taka z Węgier jest Vegeta ,
Z chili ,
Ostra jak żyleta !
Jak się czują Pomidory ?
Bardzo mają złe humory !

KAKTUS

 - Same w koło niewygody .
- Notoryczny brak jest wody .
- W dzień gorąco , w nocy zimno .
- Być mnie tutaj nie powinno !

- Co ja tutaj biedny robię ?
Rósł na prerii Kaktus sobie ...
- A po za tym , sam tu stoję 
- To się ciągle , czegoś boję .

- Nie jest to aż takie dziwne .
- Choć kaktusy były inne ?
- Nie był bym tak aż samotny 
- I tak ciągle , tak , markotny .

Tak się żalił Kaktus biedny 
Kiedy był naprawdę - wredny .
Wszyscy się go obawiają .
Ostre igły mu wystają !

LODY DLA KAPITANA

 Mam ja w domu Kapitana 
Co go brzydzi z wody piana 
I w ogóle , sama woda .
Zmoczyć futro jest mu szkoda .

Choć ma duży wstręt do wody ,
Ale za to , lubi lody ,
Bardzo lubi , wszystkie smaki .
- Też to kocie są przysmaki ?

- A jak myślisz łakomczuchu ?
- Kot też głaska się po brzuchu !
- Każdy ma zachcianki swoje 
- Takie moje , takie twoje .

Podaliśmy sobie graby 
Jak największe we wsi draby .
Mocna sztaba między nami ,
Cementuje się czynami .

My jesteśmy kumple wierni ,
Co dzień Kot i ja w cukierni .
Raz malina , raz pistacja ,
Trwa codziennie degustacja .

My jesteśmy dwa  luzaki ,
Odkrywamy wszelkie smaki .
Gdy lodziarnia gdzieś jest nowa 
To nas obu boli głowa .

- Że nas tam nie było jeszcze !!!
Tak na Kapitana wrzeszczę .
On podnosi w górę kitę 
By prowadzić naszą świtę .

Podziwiają nas kelnerzy .
Z wrażeń , każdy zęby szczerzy 
A Kapitan , puszcza oko :
- Lody u was to są spoko !

Dalej mruczy do kelnera 
Co wciąż gębę swą rozwiera :
- Zrozum , że to wreszcie człeku ,
- Wszystkie lody są na mleku !

NAMIASTKA ?

Te pająki-to są dranie !
Wciąż wspinają się po ścianie .
Wszystkie gonią do powały  
Tam ich jest cel , pobyt stały .

Gdy już dotrą do sufitu ,
Tam budują dom .
Bez kitu !
Przędzą nici w pajęczyny .
Muchy mają kwaśne miny .

Również pszczoły .
Tudzież osy .
Bez kitu ?
Na kwintę nosy !
Porobione po całości .
Nie ma pająk nic litości .

To jest prawda niesłychana .
Od wieczora aż do rana 
I od rana do wieczora ,
Polowania wciąż trwa pora .

Pod to , system nastawiony !
Przybywają wciąż kokony .
Pająk przędzie w pazerności 
Od początku -do wieczności !