Strony

wtorek, 6 grudnia 2011

FRANCA
Rozczochrane miała piórka
Ruda taka jak wiewiórka
Można dotknąć było prawie
Franca stała na wystawie

Bez wypieków cera gładka
Na niej skąpa jakaś szmatka
Sprzedawała swą urodę
Promując nią czyjąś modę

Patrzę na nią myślę spoko
Od razu mi wpadła w oko
Mogła by być moją panią
Wciąż wytężam gały na nią

Lecz ta franca mnie nie widzi
Wiem ,udaje ,ze mnie szydzi
Jestem postać ludzka szara
Weź się goń chłoptasiu ,wara

Franca -nie dla ciebie chamie
Zrozumiałem jej przesłanie
Byłem jej urody chciwy
Z drugiej strony zbyt leniwy

Co się będę mizdrzył myślę
Adwokata zaraz wyślę
Tysiącami co dzień pluję
Niech się dowie co kosztuje

Kupił firmę w dwie godziny
Skończyły się francy kpiny
Oswojona jest wiewiórka
Do dziś ściera kurze z biurka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz