26 października 2011
OLA I ŻNIWA
Pewnego razu gdy szedłem w pole
Tuż blisko żyta spotkałem Olę
Tak rezolutna miło się śmiała
Jakby czekała jakby coś chciała
Zrzuciłem kosę szybko na miedzę
Swymi oczami Oleńkę śledzę
Jest zawstydzona spuściła oczka
Lecz nie zrobiła do tyłu kroczka
Podszedłem bliżej wziąłem za rękę
Drugą włożyłem jej pod sukienkę
Nic nie mówiła spokojnie stała
Dała mi buzi też tego chciała
Koszę to żyto przecież są żniwa
Ostra ma kosa nie jest leniwa
Jak to na roli wciąż tu robota
Ja rolnik młody to jest ochota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz