Wycie słychać znakomicie .
Wilki nocą co robicie ?
Rozmawiamy między sobą ,
W lesie , nocą , chodzi Bobo .
Leśna płocha my zwierzyna ,
Nam potrzebna jest pierzyna .
Schować się musimy czasem ,
Kiedy Bobo chodzi lasem .
Wciąż wyjemy do Księżyca
Czy to deszcze czy śnieżyca .
Pora roku nie gra roli .
Co noc Bobo się gramoli .
Nawet Księżyc , kiedy zamęt
Robi z nami głośny lament .
Że nie słychać go na fonii ?
W ultradzwiękach łezki roni .
Gdy zobaczy Bobo z góry ,
Biedak chowa się za chmury .
Trzęsie się jak galareta
Za nic nie chce na omleta .
Bobo złapał by Księżyca
I usmażył by mu lica ,
Jajecznicę na patelni .
To musimy być tu dzielni .
Więc to wycie , głośne w nocy ,
Służy nam tu do pomocy ,
By przegonić to złe Bobo ,
By nie zjadło już nikogo !