Strony

piątek, 9 marca 2012

ZAPŁAKANA

17 listopada 2011

ZAPŁAKANA

Ciągle sama już od rana
Siedzę w domu zapłakana
Ciągle sama znowu sama
Jestem cała zapłakana
Głupia pora dziwna pora
Wyszedł z domu sam z wieczora
I nie wrócił się już do mnie
Leżą po nim tylko spodnie
Ciągle sama znów od rana
Siedzę w domu zapłakana
Ciągle sama znowu sama
Jestem cała zapłakana
Czekam co dzień słucham ciszę
Listy sobie z żalu piszę
Może kiedyś wyślę jemu
Tylko czy podołam temu
Ciągle sama już od rana
Siedzę w domu zapłakana
Ciągle sama znowu sama
Cała jestem zapłakana
Gdzie jesteś gdzie jesteś ty?
Przyjdź znów do mnie otrzyj mi łzy
WIANKI

17 listopada 2011

WIANKI

Szalejące wianki
W szaleńczej młodości
Pozrzucały pęta
W gonitwie miłości

Wzmożona namiętność
Kruszy wiosną lody
Wzbudzona ciekawość
Zażywa swobody

Młody hej ty młody
Gdzie ty pędzisz bracie
Spieszę się na randkę
Starych nie ma w chacie

Kapuśniaczek sączy
Przygoda majowa
Cóż żem jest zmoknięty
Dziewczyna gotowa

Pędzę po chodnikach
Przeskakuję płoty
Nikt mnie nie powstrzyma
Majowe zaloty

Maju maju maju maj
Cudny ziemski raj
Namiętności rozdajesz
Też mi szczęście daj

PIERWSZA MIŁOŚĆ
17 listopada 2011

PIERWSZA MIŁOŚĆ

Jak ja radośnie pędzę ku wiośnie
Pędzę ku lipom aleją dziką
W zieleni trawa pęka obawa
Z nagiej szarości nic mnie nie złości

Pędzę ku wiośnie pędzę radośnie
A mroźna zima co w kleszczach trzyma
Już niewidoma uszła szalona
Tak twardo stała już się poddała

Jakby w rozterce wciąż drży me serce
Wzlatam jak muszki zrywam kwiatuszki
Skaczę z radości aż do błogości
Miłość spotkałam się zakochałam

I przyszła wiosna chwila radosna
Pączek ust róży tak słodko wróży
Nadzieja szczera wita spoziera
We mnie jest wiosna jestem radosna

Pełnia chwil życia nie do spożycia
Anielska Boża jaskrawa hoża
Szczęście mnie pali szczęście mnie chwali
W te dni powszednie wiosna jest we mnie
POWRÓT W ŻYCIE

6 kwietnia 2011

POWRÓT W ŻYCIE

Na ulicy po ulicy
Chodzą nocni niewolnicy
Nie chce zasnąć w nich pokora
Zła przekora jak niedola
Gdzieś po knajpach tak ich gna
Wciąż napięcia dla nich ma

Bo ulica ladacznica
Nazbyt ostrych widać licach
Ciągle kusi szał narasta
Niepokojem w duchu chlasta
Podniecenie wprawia w wir
Był normalnym stał się świr

Małolatki i studentki
Skacowane świtu dętki
Dały ulżyć same karze
Trzepiąc się na trotuarze
I w tym szale dziwnie śpią
Chwil pogody życia śnią

Ta ulica pokutnica
Czarna wredna jest złośnica
Nocna mara kusicielka
Słabych dusz nauczycielka
O omamie stał się mit
A to tylko błahy kit

niedziela, 4 marca 2012

MILKA

14 maja 2010

MILKA

Jeden Szwajcar przy zagrodzie
Trzymał krowę na swobodzie
Łąki miał hektarów kilka,
Pasła mu się na nich Milka.
Ogrodzone jest pastwisko
I z zagrody na nie blisko.
Co dzień Milka skubie trawkę
Szwajcar w domu pije kawkę,
Patrzy dumnie na swą lube
Jaką on ma w domu chlubę.
W Ameryce ,w Europie,
Również w Azji jest na topie.
Co dzień głaszcze ją i ściska,
Bardzo tak jest jemu bliska.
Co dzień pielęgnuje ,pieści,
Co dzień forsa mu szeleści.
Zżyci prawie są miłością,
Dogadują się z łatwością.
Własnoręcznie  on ją doi
Ona zaś ,cierpliwie stoi.
Mówi do niej ciepłe słówka;
-Jaka jesteś dobra krówka,
-Jakie wymię miękkie twoje,
-Jest mi miło gdy cię doję.
Całe lata trwa sielanka
Do pewnego mu poranka;
Chciał udoić trochę mleka
Lecz mu krowa z mlekiem zwleka.
Mówi do niej ;Moja Milka
Przecież to jest jedna chwilka
-Umów mam dotrzymać kilka,
-Puść to mleko wreszcie Milka.
Krowa muczy ,patrzy dziwnie,
Jak z nie nacka łebem kiwnie
Nagle ,weźmie go na rogi,
Szwajcar w strachu szybko w nogi.
-O ty krowo wstrętna podła
-Ty swojego będziesz bodła!?
Góral on jest z krwi i kości.
Wziął siekierę w pełnej złości
Już ma pacnąć krowę w rogi?
-Mężu !nie bądź taki srogi!
Krzyczy żona przerażona.
-Krowa nasza znarowiona!
-Co nie widzisz jak się kręci,
-Ma dziś krowa inne chęci.
-Dawaj prędko po buhaja
-Jeśli nie ? To będą jaja!
Buhaj przyszedł do zagrody
Krowie zrobił dość wygody,
Miła dalej trwa sielanka
Do pewnego znów poranka.
Każda krowa znarowiona
Musi być zaspokojona.
Nie pomoże tu głaskanie ,
Nie pomoże tęgie lanie.
Mądry Szwajcar na zagrodzie
Musi myśleć o wygodzie!
ZMIANA

14 maja 2010

ZMIANA

Pewna mucha bystra stara
Odwiedziła raz komara.
Witaj witaj drogi brachu,
Dość mam życia w ciągłym strachu,
Dosyć ciągle uciekania,
Wstrętnych resztek ze śniadania.
Jestem stara ,schorowana,
Chcę być wreszcie szanowana,
Chcę wyjechać na wakacje!
Dobrze mucho , tak masz rację.
Powiem mucho ,powiem szczerze
Czasem myślę gdy tak leżę.
Czas wyfrunąć już z tej chaty,
Muc zobaczyć polne kwiaty,
Można zwiedzić trochę świata!
Tak mój kumie ,to mi lata!
Można dopaść na polanie
Konia nawet na śniadanie!
Czujesz bluesa mój komarze ?
Polecimy razem w parze,
Polecimy hen wysoko!
Nie ma sprawy mucho -spoko.
Gaworzyli tak bez końca
Aż dostali klapką dzwońca!