MILKA
14
maja 2010
MILKA
Jeden
Szwajcar przy zagrodzie
Trzymał
krowę na swobodzie
Łąki
miał hektarów kilka,
Pasła
mu się na nich Milka.
Ogrodzone
jest pastwisko
I
z zagrody na nie blisko.
Co
dzień Milka skubie trawkę
Szwajcar
w domu pije kawkę,
Patrzy
dumnie na swą lube
Jaką
on ma w domu chlubę.
W
Ameryce ,w Europie,
Również
w Azji jest na topie.
Co
dzień głaszcze ją i ściska,
Bardzo
tak jest jemu bliska.
Co
dzień pielęgnuje ,pieści,
Co
dzień forsa mu szeleści.
Zżyci
prawie są miłością,
Dogadują
się z łatwością.
Własnoręcznie on ją doi
Ona
zaś ,cierpliwie stoi.
Mówi
do niej ciepłe słówka;
-Jaka
jesteś dobra krówka,
-Jakie
wymię miękkie twoje,
-Jest
mi miło gdy cię doję.
Całe
lata trwa sielanka
Do
pewnego mu poranka;
Chciał
udoić trochę mleka
Lecz
mu krowa z mlekiem zwleka.
Mówi
do niej ;Moja Milka
Przecież
to jest jedna chwilka
-Umów
mam dotrzymać kilka,
-Puść
to mleko wreszcie Milka.
Krowa
muczy ,patrzy dziwnie,
Jak
z nie nacka łebem kiwnie
Nagle
,weźmie go na rogi,
Szwajcar
w strachu szybko w nogi.
-O
ty krowo wstrętna podła
-Ty
swojego będziesz bodła!?
Góral
on jest z krwi i kości.
Wziął
siekierę w pełnej złości
Już
ma pacnąć krowę w rogi?
-Mężu
!nie bądź taki srogi!
Krzyczy
żona przerażona.
-Krowa
nasza znarowiona!
-Co
nie widzisz jak się kręci,
-Ma
dziś krowa inne chęci.
-Dawaj
prędko po buhaja
-Jeśli
nie ? To będą jaja!
Buhaj
przyszedł do zagrody
Krowie
zrobił dość wygody,
Miła
dalej trwa sielanka
Do
pewnego znów poranka.
Każda
krowa znarowiona
Musi
być zaspokojona.
Nie
pomoże tu głaskanie ,
Nie
pomoże tęgie lanie.
Mądry
Szwajcar na zagrodzie
Musi
myśleć o wygodzie!