SÓWECZKA MAŁA
Mała Sóweczka wręcz makóweczka
Lata po lesie jak jaskółeczka
W ogromnej puszczy w swej Białowieży
Skacze po drzewach w powietrzu Bierzy
W drzewie jest dziurka to jej mieszkanie
Wygląda z niego gdy tylko wstanie
A gdy już słońce w górze zaświta
Cała w radości śpiewem go wita
Każdemu ciężko jest w samotności
To też i ona chciała by gości
Najlepiej jeden samczyk wytworny
By z nią zamieszkać musi być wolny
W dziupli ma gniazdko puchem ścielone
Fajnie by było by tulił żonę
Codziennie śpiewa i nawołuje
Może przyleci tak wyczekuje
Pewnym porankiem ,w brzydkiej pogodzie
Słońca nie było ,było po chłodzie
Siedzi w swej dziupli patrzy przez dziurkę
I co tam widzi ,widzi wiewiórkę
Skacze bidula trzęsie się cała
Też by do dziupli schować się chciała
To zawołała niech przyjdzie w gości
Lepiej we doje niż w samotności
Cieszy się sówka ,cieszy wiewiórka
Od tego czasu przyjaźń i spółka
Ale wiewiórka jak to wiewiórka
Szuka orzechów to dała nurka
Mieszka znów sama ,sóweczka w domu
I nie zależy na niej nikomu
Nikt nie przychodzi nawet w gościnę
Sóweczka biedna ma smutną minę
Wiosna już w pełni las się zieleni
A sówka nasza z nudów się leni
Nagle śpiew miły jak piorun z nieba
Na równe nogi więcej nie trzeba
Patrzy sóweczka siadł na konarze
To jest ten Książe o którym marzę
Zrobiła pozy wydała dźwięki
Książe się przyjął jadł jej już z ręki
W ogromnej puszczy w tej Białowieży
Mieszka rodzina i w siebie wierzy
Jest tata mama i są pisklaki
Teraz na obiad młócą pędraki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz