Strony

czwartek, 17 maja 2012

PILOT !!!
16 maja 2012

PILOT !!!

Za  sterami siedzi pilot.
Swój samolot zna na wylot.
W firmie jednej lata - LOCIE,
Na tym samym samolocie.

Pilot drugi też w kokpicie
Zna samolot znakomicie.
W samolocie pełne luzy,
Przez słuchawki słychać muzy.

Na pokładzie stewardesy
Takie piękne jak hostessy,
Pasażerom dają drinki
Uśmiechnięte mają minki.

Jest otwarta linia nowa,
Z Waszyngtonu do Krakowa.
Lot spokojny ,żadnej chmurki
I powietrznej nawet dziurki.

Włączył pilot auto -mata,
Bo ta wersja jest bogata.
Nie kołysze samolotem.
Tak się lata tylko z LOTEM!

Taka wersja reklamowa
Na bilbordach wisi nowa.
Na lotnisku na Balicach
I lotniska okolicach.

Szybko działa i skutecznie
LOT -więc latał będzie wiecznie.
Mu recesja nie zagrozi.
Pasażerów ciągle wozi.

Czy naprawdę to jest prawda?
Prawda! I To jawna prawda!
Tym pilotem jest PAN WRONA !!!
Tak wszechstronnie wyszkolona!!!

Pozdrawiam Kapitana 
SMAKOWITA OKOWITA

16 maja 2012

Smakowita okowita

Siedzi góral nad cebrzykiem
Miesza bryje długim łykiem.
To w cebrzyku -brudna bryja,
Ponoć dobrze daje w ryja.

Góral ,człowiek jest wyrywny.
Nieraz płacił ciężkie grzywny.
Postanowił siąść na dupie.
Drożdże ,woda ,cukier -w kupie!

Już nie będzie chuliganem
Nikt nie powie ,że jest chamem!
Jak się ceper bitki boi,
No to bić go nie przystoi.

Ale krew się mu wciąż burzy,
I ten spokój wnet nie służy.
Na to rzekł mu Stary Baca:
-Tobie jest potrzebna praca.

-Masz ty chłopie dryg do tego
-Zrobisz coś pożytecznego.
-Zatrzyj mi to dość porządnie
-I niech nikt tu nie zaglądnie!

-Sprośna bardzo jest nalewka
-Jak sam góral ,taka krewka!
-Łajdactw wiele to potrafi
-I nikogo szlak nie trafi.

Siedzi ,miesza ostro w cebrze,
Nie poddaje się złej febrze,
Już bulgoczą pięknie drożdże,
Moc poczuły jego nozdrze.

Zapach jakiś dość ostrawy
Miesza dalej ,bez obawy!
Wreszcie przyszedł Stary Baca:
-Po pierunie mam dziś kaca!

-Nalej mi tu pół szklaneczki
-Spróbujemy naleweczki.
-Ostra psiakrew, mocno kopie,
-Zasłużyłeś ,spróbuj chłopie!

Gdy spróbował ciut nalewki,
Ciut  się zrobił bardziej krewki.
Patrzy- ,widzi: Stary Baca
Trzecią szklankę już obraca?:

-Pod balkonem leży beczka
-Koło beczki ,jest rureczka,
-Przynieść mi tu te klamoty
-Bierzemy się do roboty.

-Nie pij jeszcze ,bez obrazy,
-Przepuśćmy to ze dwa razy.
-Niech nabierze nam to mocy
-Będzie trzymać nas do nocy.

Jak stwierdzili tak zrobili,
I dwa razy przepuścili.
-Spróbuj teraz ,łyknij chłopie,
-I co powiesz? Kuźwa kopie!

-No to widzisz ,masz zajęcie.
-Możesz w ryja lać zawzięcie.
-Nikt nie powie żeś ty cham!
-W mordę lejesz sobie sam!

wtorek, 15 maja 2012


ŚLEDZIE NA OBIEDZIE

15 maja 2012

Na obiedzie  śledzie

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.
Takie śledzie nie nażarte.
Czyje życie -ile warte?

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.

Podpłynęły dwa delfiny:
Znowu śledzie ? To są kpiny!
Lecz nie było nic pod ręką,
Zjadły śledzie z wielką męką.

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie .

Przypłynęły z dala orki
Takie morskie złe potworki.
Jedzą śledzie na obiedzie
Jakoś im się w wodzie wiedzie.

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.

Wpadły rankiem wieloryby
Ich przysmakiem morskie ryby.
A najbardziej lubią śledzie.
Jedzą śledzie na obiedzie.

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.

Wypatrzyły je wnet foki.
Za śledziami robią skoki.
Na obiedzie dobre śledzie
I na fali foka jedzie.

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.

Płynie rybak rzucił sieci
W nie ławica śledzi wleci.
Wyjął całe sieci w śledzie
Będą dobre na obiedzie.

Gdzieś na redzie płyną śledzie
Cały czas są na obiedzie.
Nienażarte są te śledzie.
Ale im się w biedzie wiedzie!

ŻYRAFY

14 maja 2012

Żyrafy

Jest w Afryce Kongo rzeka,
Na brudasów nie narzeka.
A zwierzęta -tak jak ludzie
Chcą być czyste ,nie żyć w brudzie.

Więc w tej rzece raz do roku
Brak jest miejsca ,tyle tłoku.
Przyszły słonie i zebr stada
I antylop ,tak wypada.

Gonią ,chlapią się jak dzieci,
-Niech nam sierść czystością świeci.
I żyrafy zachwycone,
Też być chciały wyczyszczone.

Stoją w wodzie po kolana,
Każda z nich rozczarowana.
-Przecież długie mamy szyje,
-Kto te szyje nam umyje?

-Taka gafa ,taka gafa,
Żali jedna się żyrafa.
-Ale gafa ,ale gafa,
Wzdycha druga już żyrafa.

Z dala śmieją się z nich hieny.
-My wam szyję umyjemy.
-Swe zegnijcie nam kolana
-Każda będzie z was zadbana.

A żyrafy ,jak żyrafy,
Popełniają ciągle gafy.
Chciały czyste mieć swe szyje,
-Dobra nasza -hiena myje!

Lecz gdy zrobią w wodzie klęczki
Już nie będą mieć ucieczki.
Śmieją się ogromnie hieny.
-Zaraz głupie wszystkie zjemy.

Na to wszystko patrzył lew.
-Tu poleje się wnet krew.
-Ach te hieny ,jakie chciwe!
Ryki dawał przeraźliwe.

Lew tak ryczał ,sam  zazdrościł.
Sam chciał lizać żyraf kości.
W strachu buchła wręcz panika.
Każde zwierze szybko zmyka.

Pędzą zebry jak szalone
Antylopy nie strudzone,
Słonie też ,już są w odwrocie.
Burza w wodzie ,kropel krocie.

Blady strach padł na żyrafy
Nie chcą znów popełnić gafy.
I uciekły pod akację.
-Lew to miał naprawdę rację!

Po czym jęły skubać liście
Które lubią oczywiście.
A te szyje ? Kto im myje?
Naukowa jest to gratka,
Pozostaje wciąż zagadka.