Strony

środa, 3 kwietnia 2024

KAMELEON

 Kameleon myśli sobie :
- Coś fajnego dzisiaj zrobię .
Wolno wylazł na akacje ,
Ćwiczy sobie akrobacje .

Tak się huśta , ile wlezie !
Każdy myślał o trapezie ?
A on wisi na ogonie .
Cwaniaku Kameleonie !

A dla pełnej niepoznaki 
Trzasnął sobie kolor khaki .
Nikt nie dojrzy go wśród liści .
Znowu sztuczka mu się ziści !

W taki sposób , ot banalny ?
Kameleon niewidzialny ,
By mu nie dał nikt po głowie !
Stąd powstało to przysłowie .

LEMUR

Odkąd Lemur dał tu nura 
Nikt nie widział już lemura 
Tak , zaginął w tej głębinie . 
Biedny Lemur , jak nic zginie !

Przeczesują ratownicy 
Całe morze w okolicy .
Takie ciemne są głębiny ,
Że nie tęgie mają miny .

Biedni , tak się bardzo bali ,
Wnet by wszyscy się poddali .
A tu Lemur nagle pyta :
- Skąd ta nagła jest wizyta ?

- Posłuchajcie mnie kolesie :
- Jestem przecież w swoim lesie .
- Byłem sprawdzić , czy rodzice ,
- Nie ulegli tej panice ?!

GEKON

Klei się Gekon do konara .
Przywarł , jak jakaś poczwara .
Nic już teraz nie pomoże 
Od konara biednej korze .

Lep to lep , ciągle się lepi .
Gekon tak się nie odczepi !
Przyklejona każda łapa .
No to dla konara , klapa !

Wreszcie ranek , słońce świta .
Daje w długą Gekon . Kita !
W jakiś wskoczył zakamarek 
Gekon , tylko nocny Marek .

WIKŁACZ

 Wikłacz wikła nic nie płacze ,
Tacy właśnie są Wikłacze !

Wisi Wikłacz na Akacji 
Nie wiadomo z jakiej racji ?
Bardzo ciepło , jest jak w lecie ,
Trzy po trzy tak sobie plecie .

Nie przyleciał na wakacje ,
Absorbuje wciąż Akacje ,
Pilnie plecie , jak to w lecie ,
Jest bez przerwy na tapecie .

Uplótł Wikłacz już plecionkę ,
Woła teraz swoją żonkę :
- Chodźże , zobacz tu kochanie ,
- Mam coś zmienić , czy zostanie ?

Żona patrzy , jak to żona ,
Jest plecionka wymarzona .
Pochwaliła tak Wikłacza :
- Bardzo piękna jest ta dacza !

- Zamieszkamy w niej we dwoje ,
- Tu wychowam dzieci moje !
Wnet złożyła w niej jajeczka ,
Tak nie kończy się bajeczka .

Wychowali piękne dzieci ,
Życie im cudownie leci .

WARCHLACZKI Z LEŚNEJ PACZKI

Rosną w lesie małe krzaczki ,
Pod krzaczkami są  Warchlaczki ,
Takie małe świnki w paski .
Hałasują robiąc trzaski .

Rozbiegane w każdą stronę ,
Najważniejsze są tu one 
I nie patrzą nic na mamę ,
Robić wszystko chcą już same .

Jedna z drugiej , ciągłe drwinki ,
Choćby z minki brudnej świnki .
Za ogonki aż do woli ,
Ciągną dotąd gdy zaboli .

Mama patrzy czujnie z boku ,
Nie odstąpi ani kroku .
Pilnie czuwa nad tym stadkiem ,
Ktoś nie zbliżył się ukradkiem .

Swe Warchlaczki bardzo kocha ,
Bo to przecież jest ich Locha ,
Jak to mama , swoje dzieci .
Niech Warchlaczkom słonko świeci .

WOMBAT

 Piękne w koło okolice ,
Wybuduję tu piwnicę .
Będzie dobra , a tak sądzę ,
Dla rodziny ją urządzę .

Cegły trzeba do budowy 
A ja jestem silny , zdrowy !
Nad problemem się pochylę ,
Za co kupić cegły tyle ?

Tylko kupił samą kielnię ,
Cegłę robi samodzielnie .
Że się Wombat dobrze stara ,
Cegły tyle , co nie miara !

Wybudował swą piwnicę 
Gdzie są piękne okolice .
Żona z dzieckiem , zachwyceni .
Tak rodzinę Wombat ceni !