Strony

środa, 11 czerwca 2025

DINOZAURY

Dinozaury zawarły 
Pakt , że nie będą się żarły .
Teraz wszystkie chcą żyć w zgodzie .
Czuły , 
Mogą być na lodzie .

Lecz musztarda po obiedzie .
Znalazły się szybko w biedzie .
Klimat zmienia ramy nagle .
Mroźny wicher wieje w żagle .

Nadchodzi zlodowacenie !
A na czyje jest zlecenie ?
To nie przyszło samo z siebie .
Czy Bóg wydał wyrok w Niebie ?

Prędzej , to robota diabła ,
By moc jego nie osłabła .
Takie diabeł ma wymogi :
Jak najwięcej było trwogi !

Przyszło komuś to do głowy ?
PO TO ŁAŃCUCH POKARMOWY  !
Żeby trwała trwoga wieczna !
Dla istnienia zła !
Konieczna !

taka sobie imprezka

 ref . Likaony , Likaony ,
Naród dziki i szalony .
Likaony , Likaony ,
Trzymają się za ogony .


Gdy na drzewie jest zbyt ciasno 
A , na niebie , jeszcze jasno ,
Wśród konarów wielka wrzawa ,
Zaczyna się popijawa .

Afrykanie piją Brendy .
Naznosili własne pędy .
Nie odcedził nikt trucizny .
Szał macicy i są blizny .

Pospadali prędko z drzewa ,
Każdy tańczy , każdy śpiewa .
Brendy piją do oporu ,
By nie stracił nikt humoru .

Ciemna nocka bez księżyca ,
Przypatruje im się lwica .
Na zabawę ma ochotę ,
Pospać może sobie potem .

Żadna przecież to nowinka ,
Też by chciała wypić drinka .
Poprosiła tu murzyna ,
Choćby nalał trochę wina .

Że ma lwica wielkie ssanie ,
Nalał murzyn dużą banię .
- Niech się lwica nie kryguje .
- Nasza Brendy posmakuje .

Karny , karny za los marny !
Karny , karny za ląd czarny !
Pije , pije , pije lwica ,
Zróżowiły jej się lica .

Lwica rzekła do murzyna :
- Bez zagrychy nie wytrzymam !
- Taką gęstą mam już ślinę .
- Porzuć szybko choć padlinę !

Zaczął murzyn bić w tam tama
I została lwica sama .
Melancholią ogarnięta ,
Poszła spać gdzie jej kocięta .

Słońce budzi się o brzasku ,
Cisza , spokój jest na piasku .
Ani słychu o imprezie .
Wszyscy pili ile wlezie .

NA CO NIE MAJĄ KOTY OCHOTY ?

 Ciągle myszy jedzą koty 
Aż je wzięło , na wymioty .
Bolą kotów bardzo brzuchy 
I je straszą mysie duchy .

Z tego względu rzekł Kot Bury :
- Od tej pory jemy szczury .
Jedzą szczury ciągle koty ,
Znów je wzięło na wymioty .

Bolą kotów bardziej brzuchy .
Teraz straszą szczurze duchy .
Tu zawołał kot Łaciaty :
- Czas spróbować nam sałaty .

I sałatę prosto z miski 
Wzięły koty w swoje pyski ,
Jak króliki już są prawie .
- Kot nie może być o trawie ?!

Bolą brzuchy wszystkie koty ,
Mają z nimi wciąż kłopoty .
- Ciężka sprawa , rzekł Kot Czarny .
- Koci los jest nadto marny .

- Trzeba zmienić kocią dietę ,
- Będziemy jeść galaretę .
Galarety jedzą koty 
Siódme z nich wychodzą poty 

Bo z agrestu i wiśniowe ,
Co dla kotów nie jest zdrowe .
Głos tu zabrał Kot Brązowy :
- Musimy jeść pokarm zdrowy .

- Na me kocie bystre oczy 
- Jeść nam trzeba pokarm smoczy .
- Nim osesek skończy roczek ,
- Ciągle doi butli smoczek .

Czy to jest do uwierzenia ,
Że od tego tu zdarzenia 
Tylko piją mleko krowie ?
Każdy zdrowy kot to powie !

OSOWIAŁY

 W LESIE , PROBLEM POWSTAŁ NOWY :
OSOWIAŁY WSZYSTKIE SOWY !
NA GAŁĘZIACH SIEDZĄ CICHO 
JAKBY ZJEŚĆ JE CHCIAŁO LICHO .

TAK SIĘ ZMARTWIŁ PAN LEŚNICZY ,
ŻE CODZIENNIE SOWY LICZY .
MA W KAJECIE JE NA LIŚCIE .
CHODZI , SPRAWDZA , OSOBIŚCIE .

NIERUCHOME SĄ JAK DREWNO .
CZY WCIĄŻ WSZYSTKIE SĄ ?
NAPEWNO ?
CZY WCIĄŻ ŻYWE SĄ TE PTAKI ?
WIELKI PROBLEM , MA TU TAKI .

NAGLE , CICHY GŁOSIK SOWY :
NIE PRZYBIERAJ TAK DO GŁOWY !
PAN LEŚNICZY MUSI WIEDZIEĆ ,
SOWY LUBIĄ , CICHO SIEDZIEĆ .

wtorek, 29 kwietnia 2025

STRESIK PINGWINA

 Każdy Pingwin wie od dziecka :
Woda może być zdradziecka !
Różne temu są powody 
Czy należy wejść do wody ?

Nie jest żaden z nich wiracha 
I przed wodą ma wciąż stracha .
Myśli Pingwin tak na plaży :
Czy coś w wodzie mu się zdarzy ?

Może Orka czyha w toni ?
Nikt łez za nim nie uroni .
Albo pływa Żarłacz Biały ?
Biedak na myśl , już drży cały .

Pingwin , ptaszek bardzo biedny ,
Taki stresik ma codzienny ,
Czy dożyje choć kolacji ?
Ciągły wystrzał palpitacji !

KŁAPOUCHEGO GRYMASY

Nic takiego go nie skusi ,
Żadna siła też nie zmusi .
Kłapouchy to osiołek ,
Gdy się uprze , stoi jak kołek .

 Jak ten Osioł , jest uparty ,
Obrażalski , nie na żarty .
Choć mu schlebiasz '' Kłapouszek " ,
On ma w nosie pełno muszek .

Nie przegoni nikt te muchy .
Kłapouchy ciągle głuchy .
Jak Osiołek , ma humorek 
W poniedziałek i we wtorek .

Gdy nadejdzie wreszcie środa ,
Nie smakuje mu już woda .
W czwartek , nie chce nawet siana ,
W piątek owsa . Lekka zmiana !?

Bryka , skacze zaś w sobotę ,
Wtedy taką ma ochotę .
Much się pozbył też w niedzielę 
Gdy są wokół przyjaciele !

co za głowy mają sowy

 Ponoć wszystkie leśne sowy 
Obrotowe mają głowy .
Obracają dookoła 
Tak jak w samochodzie koła .

Taki Puszczyk , czy też Puchacz ,
To cierpliwy , pilny słuchacz .
Nawet Pójdźka , czy też Śnieżka ,
W słuchiwaniu nie omieszka .

Nic nie stoi na przeszkodzie 
Kiedy drapie się po brodzie ,
Czy , przymyka oko jedno ,
Skręt do tyłu w samo sedno .

Ma Uszatka duże uszy ,
Skręca głowę ciągle w głuszy .
Jak antena sygnał łapie 
Nawet wtedy , gdy w dzień chrapie .

Tak też robi Sowa Płowa .
W obie strony kręci głowa .
W śniegu słyszy rumor Śnieżka ,
Zaraz wie , gdzie myszka mieszka .

Taki Syczek , czy Włochatka ,
Kręci głową na dźwięk płatka .
Też obraca Jarzębata 
Gdy opada kwiatu szata .

I Sóweczka , mini sówka ,
Jej się też obraca główka .
No co wy , swe oczy sowy 
Macie dookoła głowy ?

sobota, 15 marca 2025

WIECZNE OKULARY

 Chodzą ponoć takie słuchy ,
Jeśli ktoś chce widzieć duchy ,
Musi ubrać okulary ,
Które dają dużo wiary .

A kto chciałby żyć wciąż , wiecznie ,
Znaleźć musi je , koniecznie !
Gdzie znajdują się obecnie ?
Pytam się magików , grzecznie ?!

Gdzie obecnie je znajdziecie ?
Tego nie wie nikt na świecie !
Wzrusza każdy ramionami .
Daj spokój z okularami !

Naukowcy i uczeni 
Są niezmiernie poruszeni ,
Że takowe urządzenie 
Sprosta każde ich życzenie .

W starych księgach zapisane :
Okulary są schowane 
Na pustyni w starym mieście .
Macie wiarę ?
To uwierzcie !

Może Egipt , piramidy ,
Czy w Omanie lub u Lidy ?
Czy w Sudanie , je dostanie 
Nieświadomy na straganie ?

Bo , z wyglądu okulary ,
Zaniedbany przedmiot stary .
Ma je zwykły chlebożerca ,
Przypadkowy spadkobierca .

Trzeba szukać wśród rupieci .
Przeczesywać hałdy śmieci .
Mieć pokorę . wiarę w sobie .
Może się poszczęścić tobie !

Starczy tylko mieć na nosie .
Decydujesz o swym losie !
Większość się zniechęca ludzi 
I o nędzy wciąż marudzi ...

Z tego wniosek jest jedyny :
Swe marzenia przekuj w czyny .
Musisz mieć charakter mocny ,
Aby cel twój był , owocny !

wtorek, 11 marca 2025

NIEMY ŁABĘDŹ

 Chciała Kaczka być Łabędziem ,
Podziwianą , jak on wszędzie .
Przyszła więc do Wróżki Ptasiej ,
Czy w Łabędzia zmienić da się ?

Wróżka takie zna zaklęcia ,
Że Wróbelka zmieni w księcia 
Czy na przykład , wścibską Srokę ,
W wiejską z kurczętami kwokę .

Cóż to dla niej Kaczka zatem ,
Może przecież zostać kwiatem .
Zapytała się więc Kaczki :
Czy zna życia wszystkie smaczki ?

Tak ją nudzi życie kacze ,
Że tak bardzo na nie płacze ?
Brak powrotnej będzie drogi 
Gdy przekroczy czarów progi .

Jak to kaczka , po niej spływa
A zachwytów tylko chciwa 
I podziwów , uwielbienia ,
Są przesłanki , do spełnienia .

- Jestem tylko ptaków służka .
Prośbę Kaczki spełnia Wróżka .
- Argumentów i orędzi 
- dość .
- Przystąp do Łabędzi .

Łabędź pływa po jeziorze ,
Nikt dogadać się nie może .
Myśląc o wytwornym losie 
Ptak , zapomniał w tym , o głosie .

czwartek, 20 lutego 2025

WĘDKARSKIE ZAWODY

Czapla chwali się do koła :
Więcej rybek złowić zdołam 
Od każdego tutaj ptaka ,
Bo ja jestem bystra taka !

Nie mógł ścierpieć Bociek tego ,
Tak dotknęło jego ego .
Wyśmiał Czapli jej wywody .
On najlepszy , da powody .

Stanął obok niej w konkury .
Dzióbią wodę  , lecą wióry .
Trwa batalia dwie godziny 
U obojga , kwaśne miny .

Jedną Płotkę miała Czapla  
Cicho stoi , już nie papla .
Bocian tylko ma Ukleje .

Zimorodek z nich się śmieje :
- Cóż to z was są za wędkarze ?
- Jak się łowi ?
- Ja pokażę !

- Taki mały ptaszek ?
- Chyba ?
- Zjeść  cię może duża ryba !?
Sarkazm słychać u Bociana ,
Wciąż stał w wodzie po kolana .

Zimorodek ptak zacięty .
Odbił piłkę prosto w pięty :
- Tak się zdaje tylko tobie ,
- Tylko myślisz o swym dziobie 
- Który dziobie , ale piasek ,
- Z tych z Czaplą niesnasek .

I wtrąciła się w to Czapla 
Co się ciągle w wodzie tapla :
- Mój dziób , mega wielki , czarny !
- A twój Zimorodku ?
- Marny !

Na te słowa Zimorodek 
Plusnął w toni oka środek .
Nie minęło trzy minuty ,
Ma obiadek bardzo suty .

Dziesięć rybek wyniósł z wody !
Wędkarskie wygrał zawody .

Obu ptakom zrzedły miny 
Mimo tak , wesołej kpiny .

Nic to , że ktoś jest tak wielki ,
Stracić może rozum wszelki ,
Po nim różne apanaże .
Okoliczność , za to karze .

Zimorodek dziennie łowi 
Około 200 rybek .
To dopiero wędkarz !



NADINTERPRETACJA , SEDNO

 Orangutan , człowiek z lasu 
Harmonijny , bez hałasu .
Choć w głębokim , ciemnym lesie ?
Wciąż przesłanie światu niesie .

Prosta szczerość ! Zbyta śmiechem !!!
Rezonuje czkawka echem !
Laicka interferencja 
Zinterpretowana esencja .

Teraz kompot z ciemnej dziury 
Przeistacza homo w szczury .
Sapiens deprymuje jak szkwał 
Zalążkowy . I idą w cwał .

Tak to !
Człowiek jest małpa !
Nieustannie tnie tu głupa .
Mimo jasnej klarowności ,
Cymbał , bliżej ma ciemności .

Miast obrócić oczy lasu 
Uczepił się ambarasu .
Ciągle środki ma zastępcze .
To co dobre , sobą depcze .

Jeden w lewo , w prawo drugi ,
Nie ma bieli , tylko smugi .
Zło na zło się wciąż obraża .
Zło ze zła non stop obnaża .

Deformuje deformacje .
Nieistotne , ma wciąż rację .
Tak zagłusza i ogłusza .
Bezmyślnością w śmiechu zmusza .

Chaos zasad bez wartości 
Potęguje ciąg zaszłości .
W oddychaniu jakaż ulga !?
Słodkawy ślad ? Dumna Mulga .

Ignorancja , główna wada .
Nie pomoże żadna rada 
Choć spisane tysiąc tomów ,
Nikt nie zmusi do nich gnomów .

Początek nie był z chaosu .
Z Cudownego Boga Głosu !!!
Lecz , brak wiary w Pana Boga 
W cudownym świecie - trwa trwoga !!!


wtorek, 11 lutego 2025

RONDELKI

Źli są tacy i bezczelni ?!

Usiadł rondel na patelni , 
Na nim jeszcze dwa rondelki .

- To przekracza poziom wszelki !
- Dość ,że smażę jajecznicę ,
- Poparzone mam wciąż  lice ,
- Jeszcze dźwigać rondle muszę ?!
- Jest mi ciężko !
- Ja się duszę !
- Z łazić mi rondelki zaraz !
- Z szafki was wyrzucę !
- Naraz !
- Bo się bardziej zdenerwuję 
- I czajnikiem was poszczuję !

Czai się czajnik cicho z boku ,
Nic nie robi , ani kroku .

- Moja rola to jest kawa .
- Co na półce , wasza sprawa .

Zwrócił dzióbek w drugą stronę .
Rondle są zadowolone .
Czują się naprawdę dzielni .
Twardo leżą na patelni .
Dociskają , ile wlezie 
I na pewno nikt nie z lezie !

Z pędu na wypadek wszelki ,
Doskoczyły dwa rondelki !
Teraz to ją cisną w pięciu 
Tak zacięci w tym zajęciu .
Ani myślą być wrażliwi .

Czy to kogoś jeszcze dziwi ?

FIKOŁKI

 Na polanie dwa osiołki 
Robią sobie wciąż fikołki ,
Podziw ma osiołek trzeci ,
Jak wspaniale im czas leci .

Stoi , kicha :
- Icha  !
- Icha !
Cieszy  mu się bardzo micha .
Przestał patrzeć na osiołki ,
Zaczął robić sam fikołki .

Ta zabawa taka fajna ,
Cała przyszła tu ferajna .
Bawią wszystkie się osiołki ,
Każdy robi już fikołki .

Słychać tylko :
- Icha !
- Icha !
Wszystkim cieszy się już micha .
Co za radość bije z łąki ,
Aż kwiatuszków dzwonią dzwonki !

kto to złodziej ?

 Każdy złodziej ma nadzieję ,
Że się nigdy nie nadzieje 
Na żadnego stróża prawa .
Nie spotka go kara krwawa .

Choć mu w oczy wiatr wciąż wieje 
Z każdym łupem zawczas zwieje 
I na dobre się urządzi ,
Z optymizmem , wciąż tak sądzi .

Jeśli mu się potknie noga ,
To go spotka kara sroga .
Ma fart , przy dobrym układzie 
Posiedzi , w karnym zakładzie .

Natomiast , 
Gdy pech ogarnie ,
Może stracić życie marnie .
Zastrzelą go stróże prawa .
Tu największa jest obawa .

Nie jest łatwa taka praca 
I nie zawsze się opłaca .
Ale , ile tu adrenaliny ?!
Ile uciech , z kpiny z gliny !

Tego nie da żadna praca !
Temu złodziej , nie ma kaca .
Szasta życiem .
Hazardzista !
Jak minister , jest , szachista !

piątek, 24 stycznia 2025

POMIDORY NA PRZETWORY

Idą rzędem Pomidory 
Idą rzędem , na przetwory .
Posiekają wszystkie gnaty ,
W słojach będą marynaty .

Gdy je skroją na plasterki 
Dołożą je do panierki 
I oblepią rumsztyk z rożna .
- Czy tak można ?
- Widać , można .

Świetne będą z nich keczupy 
Do wędliny i do zupy .
Gdy wysuszą je na słońcu ,
To na proszek , zmielą w końcu .

Taka z Węgier jest Vegeta ,
Z chili ,
Ostra jak żyleta !
Jak się czują Pomidory ?
Bardzo mają złe humory !

KAKTUS

 - Same w koło niewygody .
- Notoryczny brak jest wody .
- W dzień gorąco , w nocy zimno .
- Być mnie tutaj nie powinno !

- Co ja tutaj biedny robię ?
Rósł na prerii Kaktus sobie ...
- A po za tym , sam tu stoję 
- To się ciągle , czegoś boję .

- Nie jest to aż takie dziwne .
- Choć kaktusy były inne ?
- Nie był bym tak aż samotny 
- I tak ciągle , tak , markotny .

Tak się żalił Kaktus biedny 
Kiedy był naprawdę - wredny .
Wszyscy się go obawiają .
Ostre igły mu wystają !

LODY DLA KAPITANA

 Mam ja w domu Kapitana 
Co go brzydzi z wody piana 
I w ogóle , sama woda .
Zmoczyć futro jest mu szkoda .

Choć ma duży wstręt do wody ,
Ale za to , lubi lody ,
Bardzo lubi , wszystkie smaki .
- Też to kocie są przysmaki ?

- A jak myślisz łakomczuchu ?
- Kot też głaska się po brzuchu !
- Każdy ma zachcianki swoje 
- Takie moje , takie twoje .

Podaliśmy sobie graby 
Jak największe we wsi draby .
Mocna sztaba między nami ,
Cementuje się czynami .

My jesteśmy kumple wierni ,
Co dzień Kot i ja w cukierni .
Raz malina , raz pistacja ,
Trwa codziennie degustacja .

My jesteśmy dwa  luzaki ,
Odkrywamy wszelkie smaki .
Gdy lodziarnia gdzieś jest nowa 
To nas obu boli głowa .

- Że nas tam nie było jeszcze !!!
Tak na Kapitana wrzeszczę .
On podnosi w górę kitę 
By prowadzić naszą świtę .

Podziwiają nas kelnerzy .
Z wrażeń , każdy zęby szczerzy 
A Kapitan , puszcza oko :
- Lody u was to są spoko !

Dalej mruczy do kelnera 
Co wciąż gębę swą rozwiera :
- Zrozum , że to wreszcie człeku ,
- Wszystkie lody są na mleku !

NAMIASTKA ?

Te pająki-to są dranie !
Wciąż wspinają się po ścianie .
Wszystkie gonią do powały  
Tam ich jest cel , pobyt stały .

Gdy już dotrą do sufitu ,
Tam budują dom .
Bez kitu !
Przędzą nici w pajęczyny .
Muchy mają kwaśne miny .

Również pszczoły .
Tudzież osy .
Bez kitu ?
Na kwintę nosy !
Porobione po całości .
Nie ma pająk nic litości .

To jest prawda niesłychana .
Od wieczora aż do rana 
I od rana do wieczora ,
Polowania wciąż trwa pora .

Pod to , system nastawiony !
Przybywają wciąż kokony .
Pająk przędzie w pazerności 
Od początku -do wieczności !