Robi Bielik obiad szybki .
Łowi sobie świeże rybki .
Bardzo dużo ryb w jeziorze ,
No to sobie Bielik może .
A to złowi raz szczupaczka .
A to raczka nieboraczka .
Na co Bielik ma ochotkę .
Może leszcza , potem płotkę .
Nie ma jak to żyć w naturze .
Raz słoneczko , raz są burze .
Czyli zawsze to pogoda .
Jest w naturze pełna zgoda .
Obserwuje Orła Wrona .
Bardzo Wrona jest skupiona .
Też by chciała łowić ryby .
Wrona pomyślała : Gdybym
Choć raz była takim ptakiem ,
Ryby jadła bym ze smakiem .
Pomysł w głowie ma szalony .
Pilnik wzięła , ostrzy szpony .
I są ostre !
Ma powody .
Wzniosła się nad taflę wody .
Widzi z góry dużą rybę
Przez tę taflę jak przez szybę .
Już pikuje jak ten Orzeł .
Ostre szpony , no to może .
Myśli , robiąc akrobacje :
Ptaki , że te same nacje .
Z góry widać , że to bzdura .
Są u Wrony inne pióra .
Nieudolne akrobacje .
Wziął ją Orzeł na kolację .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz