Strony

wtorek, 3 stycznia 2012

WIATRU MIŁOŚCI
2 grudnia 2010

WIATRU MIŁOŚCI

Już nie wieje zawierucha ,śniegiem nic nie prószy
Wiatr się schował hen za chmury ,naciera swe uszy.
Biedak wzniecił zimne chmary , był bez kapelusza,
Będzie swoim zakładnikiem ,zamarza mu dusza.

Ej ty wietrze ,ty głuptasie ,czemuś tak szalony?
Czemuś nie miał kapelusza ,w zimie -m szukał żony.
Czemu tańczysz ty z tą panią  ,bez opamiętania
Czy ta biel jest aż tak czysta , warta miłowania?

Ej ,ty biedny samotniku ,ej ty wietrze ,wietrze,
Zima z lodu ma swe serce ,wiedzże ej ,ty wietrze.
Ci kochanek nie wystarczy ,zima ta ci jeszcze?
Cudy są w niej i rozkosze - pisują mi wieszcze.

Ej ty wietrze ,ty szalony ,ty łotrze cygański,
Gonisz ciągle  w śród lazurów ,jak charcik bezpański.
Ciągniesz chmury  swych taborów na łukach niebiosa
Każda smukła ,każda w tiulach i lekka i bosa.

Masz kochanek w kroplach rosy ,strojne jak brylanty,
Płyną  ,tańczą wokół ciebie ,niczym nutki szanty.
Ej ty wietrze ,ty tułaczu ,co szukasz rozkoszy?
Któż ci tiule upilnuje ,czyż nie masz nic groszy?

Ty brylantów  pilnuj wietrze , ej ty ,masz je w dłoni.
Ciągle gonisz białą panią ,każda z nich łzy roni.
Zostaw ty tą ladacznicę krążącą po ziemi,
Kochanków ma ona wielu ,i nikt jej nie zmieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz