Strony

piątek, 6 stycznia 2012

MROZY ZGROZY
25 listopada 2010

MROZY ZGROZY

Idą mrozy ,cała chmara,
Każdy siwy -bródka biała.
Postrach sieją zewsząd wszędzie,
Lepiej jak ich tu nie będzie.

Każdy  trzyma różdżkę w dłoni
Gdy nią dotknie ,wszystko szroni.
Nawet woda słona w Wiśle
Tak zdrętwiała ,biedna ,ściśle.

Co dopiero inne rzeczki,
Lodem skute są bez sprzeczki,
Oni wcale się nie kłócą,
Lód we wszystkie wody wrzucą.

Gdy już stworzą lodowiska
I ulica też jest śliska
Zabierają się za szyby,
Są malarze ,tak jak gdyby.

Nie jak gdyby ,lecz artyści,
To najlepsi naturyści,
Pomalują całe szyby
W polne kwiaty ,w leśne grzyby,

I kosmiczne różne stwory,
Gęste  knieje ,dzikie bory,
Łąki kwiatów wciąż be z końca,
Widać na nich zachód Słońca.

Potem biorą się za drzewa,
Na gałęziach gwiazdki z nieba
Tak dopieszczą ,tak ułożą,
Idą dalej ,dalej mrożą,

Dalej stoją samochody,
W ich chłodnicach mrożą wody,
Bez pardonu ,dla zasady,
I nikt niema na to rady.

Gdy zamrożą okolice
Wszystkie domy i ulice,
Wszystkie szyby ,wszystkie drzewa,
Powracają ,hen do nieba.

Tam położą się na chmurach
Biało siwych kłębów górach
I odpoczywają ,marzą,
Gdy przyjdzie zima ,wyłażą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz