Jak to często w stawie bywa ,
Raz ubywa , raz przybywa .
Niezależnie, od pogody ,
Uprawiane są tam gody .
Do stawiku , wśród zarośli ,
Przyszedł mały żółwik w gości .
Wpierw , paznokciem zbadał wodę ,
- Ciepła - stwierdził . - Wchodzić mogę .
Ze , jest całkiem w stawie nowy ,
Zanurzył się do połowy .
- Zbyt zanurzyć się nie mogę .
- Może ugryżć mnie coś w nogę .
Żółw , jak wszyscy dobrze wiecie ,
Ma skorupę na swym grzbiecie .
I jak wszystkim nie wiadomo ,
On , czy ona , czy też homo ?
Ochlapał się dość dokładnie .
- No ! - Wyglądasz całkiem ładnie !
- Spodobałeś mi się bracie !
- Mojej mamie i też tacie !
- Ja , o takim kimś tu marzę !
- Choć ! - Rodzinie cię pokażę !
- Ktoś ty takie ? - Ciebie nie znam !
- Żywcem , się na ciebie nie zdam !
- Żem , jest żółwik mały młody ,
- Jam nie ufny obcej wody !
Na brzeg wyszedł , to wiadomo ,
I pożegnał , chyba - homo ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz