Cud słonecznik na patyku ,
Liczy pestki w słoneczniku.
A naliczył ?
- Sto trzydzieści !
- Ze aż tyle mi się mieści ?
Micha cieszy , z tej radości :
- Pięknych pestek mam ja dość ci !
Nie opodal , na rabatce ,
Dynia leży przy sałatce
I podgląda słonecznika .
Pestek widzi do piernika .
- Ten słonecznik , po co liczy/
A sałatka :
- Matmę ćwiczy .
- Ma co liczyć , no to liczy .
- Dla zabawy i humoru ,
- Żeby nabrać mógł wigoru .
Gruba dynia ,
Wścibska dynia :
- Nie chcę !
- Być od razu świnia ?
Po namyśle , jak to świnia :
- Będę świnia !
- Mam to w głowie !
- Też mam pestek całe mrowie ,
- To policzę, na złość zrobię ,
- A słonecznik niech się dowie ,
- Nie będzie mu , wtedy miło .
Lepiej dyni się zrobiło.
Obraca się w lewą stronę ,
Pestki żle są ułożone .
- Tu policzyć ni jak , idzie !
- Jak , ja mam te pestki widzieć ?
Żal utracić dyni sławy ?
W takim razie na bok prawy .
I z tej , nie policzy strony .
Brzuch tak samo ułożony .
- Dość ci pestek mam w swym brzuchu!
W złości !
Doszło do wybuchu .
Zmiękła , stękła , z żalu jękła ,
Po długości brzucha pękła !
Leżą pestki koło grządki ,
Robi świnka tuż , porządki :
- O !! - Pestki, niczego SUMKA !
Mała świnka w grządkach chrumka :
- Dobry mam dziś poczęstunek .
Dyni , taki był rachunek .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz