Dobry czas jest o tej porze .
Wybrał się Pelikan w morze .
Chciałby złowić jakąś rybkę .
Patrzy w lustro jak przez szybkę
A w tej wodzie , żadnej ryby ,
Tylko wielkie Wieloryby .
Właśnie były po obiedzie .
Zjadły w morzu wszystkie Śledzie .
- Każdy orze tak jak może ,
- Mnie już morze nie pomoże .
Złapał biedak się za głowę .
- No to mam problemy nowe .
Leci , leci , otwarł dzióba ,
- Może wpadnie czyjaś zguba ,
- Może jakaś chuda mucha
- Zaspokoi ssanie brzucha .
Lecz niestety płonne trudy .
- W krótkim czasie będę chudy
- Jak nie wrzucę coś do dzioba .
- Wielka szkoda ! Wielka szkoda !
Leci , leci , wciąż ptaszysko ,
Wreszcie jest już plaży blisko .
Zaskoczenie Pelikana .
Plaża w rybach jest usłana .
Złapał się za czoło lotką .
- Będę miał wyżerkę słodką !
- Nagrodzone moje trudy !
- I nie będę wcale chudy !
Z tą nadzieją biedak frunął
I w piach plaży głową runął .
Skończył biedak żywot z głodu .
Żaden żal , z jego powodu !?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz