Idzie jesień , przy niej grypa
Oburącz się trzyma vipa .
Jak przykuta na łańcuchu .
- Odczep , że się kocmołuchu .
- Odczep , że się ty ode mnie !
- Pot mnie cały oblał rzewnie ,
- I gorączka , i katarek .
- Śpik mi leci z obu szparek .
Grypa na to jak na lato :
- Dołożę ci kaszel za to ,
- Jeśli będziesz mnie strofować ,
- Wtedy , możesz zachorować .
- To nie będzie zwykła grypa ,
- Ale cowid , po nim stypa !?
- Co ty na to jesień złota ?
- I tak plucha i tak słota .
- W takim razie , z tobą wszędzie .
- Niech ci będzie . - Niech ci będzie !
Z dawien , dawien , od pradzieja ,
Przy jesieni , beznadzieja .
Panoszy się grypa wszędzie .
Było tak , jest , i tak będzie .
Nic tu nie ma do dodania .
Aspiryna ! I do spania !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz