Strony

poniedziałek, 31 października 2022

zawód kominiarski

bo kominiarski zawód ja mam ,
i na kominach , jak nikt się znam .

czy domowy , czy też huty ,
są to pieśni z mojej nuty .
czy wysoki , czy też niski ,
każdy komin jest mi bliski .

w naszym fachu nie ma strachu .
raz na ziemi , raz na dachu .
raz zawiśnie człek na linie ,
albo wejdzie po drabinie .

albo znów jak linoskoczek ,
skoczę z boku hop na boczek .
ucapię się fajermuru ,
niczym pająk jestem guru .

sługa musi , jak pan każe .
jak kot , po tych dachach łażę .
mam rozterki , dylematy ,
kiedy komin skuty w kraty .

to mnie dręczy i zamęcza ,
gdy się ciężko dostać wnętrza . 
kiedy środek już ogarnę ,
pozamiatam sadze czarne .

choćby nie wiem jaka kpina ,
ja dobiorę się komina .
wezmę szczotkę , wezmę kulę ,
poprzetykam każdą dziurę .

wszyscy łapią się za guzik .
u mnie fajny,  pełny luzik ,
i z fasonem w cylinderku ,
jadę sobie na rowerku .

przy fajrancie po robocie ,
jadę sobie na łakocie .
takie czarne , jak są sadze ,
i nic na to nie poradzę .

bo gdy czarna jest robota ,
to na czarne wciąż ochota .
węgiel w cukrze , z jajkiem utrze ,
czarna mamba mi w makutrze .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz