Siedzi kominiarz na dachu :
- W naszym fachu nie ma strachu .
- A kto spadnie , to do piachu .
- Kto przeżyje , do szpitala .
- Kto się boi , trzyma z dala .
- Jestem od kominów doktorem .
- Przeciągam kominy wyciorem.
- Wpierw wszystkim radzę , komin gładzę ,
- I wymiatam z komina sadze .
- A gdy czuję większe opory ,
- Wiem . Komin poważnie jest chory .
- I zakładam na sznurek kulę ,
- Nią ,opukuję komin czule .
- A gdy dalej komin uparty ,
- To wkurzam się nie na żarty.
- I biorę w ręce długą rurę
- I z całej siły robię dziurę .
- Niech nikt nie myśli, że ich minie .
- Przedziurawię zator w kominie
- Każdy , i na wylot ma przelot .
Co niezwłocznie sprawdził pewien kot .
Gdy zobaczył kominiarza ,
Co się jemu to nie zdarza ,
Zaraz wskoczył do komina .
Tyle było z kota kina !
Pozdrowił wszystkich serdecznie ,
Kłania się pięknie i grzecznie .
Pomachał wszystkim pliszokiem
Z dachu zeszedł , pewnym krokiem .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz