BORSUK
28
maja 2012
Szary
borsuk ,rodem z lasu,
Nigdy
niema na nic czasu
A do wszystkich , ciągłe żale,
Że
nie wiedzie mu się wcale.
Jest
to sprawa nie pojęta.
Dziwią
wszystkie się zwierzęta:
Że
ten borsuk niezaradny,
Że
ten borsuk tak bezradny.
Biedny prycha ,fuka ,zrzędzi,
Że
nie może najść żołędzi.
Ciężko
przełknąć gorzką ślinę.
Poszedł
borsuk w borowinę.
-Zaraz
znajdę tu jagody
-Coś
na zęba ,dla osłody.
-Niczym
przecież się nie brzydzę,
-Żadnym
jadłem też nie szydzę.
Mimo
starań i wysiłku
W
borowinie brak posiłku.
-Może znajdę gdzieś tu rydze?
-Jakoś
rydzów też nie widzę.
Szlakiem
zdąża niczym mara.
Borsuk
szary ,jak noc szara.
W
coraz gorszym jest humorze.
Przecież nocą ciemno w borze.
Z
braku słońca blade lica.
W
żałość popadł do księżyca.
Oparł
grzbiet swój o konara ,
Że
aż trzeszczy kora stara.
Jak
to jaźwiec ,rozdarł pyska:
-Ma
życiowa klęska bliska!
Zbyt zmęczony i zaspany,
Ledwo
powlókł się do jamy.
Jest na wszystko obrażony,
Zapadł więc w sen zasłużony.
Słońce
wzeszło już wysoko,
On
w swej jamie śpi głęboko.
Obudził
się znów z wieczora
Lecz
na grzyby nie ta pora.
I
schowały się jagody,
W
liściach też z dębiny płody.
Znowu
koniec z końcem wiąże,
Lecz
nie związał. W nocy ? Skądże?
Nikt
nie zwiąże z końcem końca
Gdy
nie widzi ciągle słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz