Dwa arbuzy , dwa łobuzy
Nabijają sobie guzy .
To raz w czółko , raz w podbródek ,
Tłuką się tak bez ogródek .
Każdy chce być w centrum blata .
Brat obija ciągle brata .
- Przesuń że się miły bracie .
- Zrób mi miejsce na tym blacie .
Lecz brat warczy :
- Ty łobuzie !
- Jaką ty masz wstrętną buzię !
- Jak na jabłko zbita kwaśne !
A to wszystko , przez te waśnie .
Cóż że rany ?!
Cóż że boli ?!
Kiedy brak jest dobrej woli .
Każdy chce być pępkiem świata !
Na bank , domena , wariata !
Chwilę po tym , na tym blacie ,
Całkiem było po temacie .
Taki był ciąg zdarzeń wartki ,
Pokroili ich na ćwiartki .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz