Wombat w torbie siedzi mały .
Nie dzień , tydzień ?
Miesiąc cały !
Tak energią dużą tryska ,
Nudzi mu się ta kołyska .
Ta latorośl , nie jest święta ,
To jest mały wiercipięta !
Postanowił wyjść z macierzy .
Coś od życia się należy !
I nie mówiąc nic nikomu ,
Uciekł Wombat po kryjomu !
Co za szkrab ?
Nie bał się ?!
I wlazł !
W eukaliptusowy las .
A w tym lesie są Koale
Co na drzewach drzemią stale .
Objadają drzewom liście
A potrafią , uroczyście !
Celebrycko !
Żarcie żadne !
Toby było zbyt nieładne .
Są to miśki eleganckie ,
Są przyjazne i szarmanckie .
Wombat widzi , fajne misie .
- Zakumpluje , zdaje mi się .
Misie widzą Wombacika ,
Radość w sercach już im pika .
Zeszły na dół Koalątka ,
Też urwisy , cała piątka !
Obwąchały się poznały ,
Tak się szybko skumplowały .
A tu naraz , taka plama !
Przyszła za nim Wombat mama .
Skrzyczała go , że nie dobry !
I schowała go do torby .
Mały Wombat siedzi w torbie ,
Nikt od mamy go nie porwie .
Trzyma mama nad nim piecze ,
Malca wciąż ze sobą wlecze .
A Koale ?
Jak Koale .
Znów na drzewach drzemią stale .
Każdy trzyma się mamusi ,
Też mamusi słuchać musi !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz