Błędny Rycerz wciąż się błąka .
Może słyszeć w dzień skowronka
A zaś w nocy , w czasie jazdy ,
Pooglądać złote gwiazdy
I pomarzyć do księżyca ,
Że pokocha go dziewica .
Każde dobre są marzenia
Lecz , nie wszystkie do spełnienia !?
To dalej ! Błąka się błąka !
Raz jest trakt a raz znów łąka .
Błąka się po całym świecie ,
Raz na koniu raz w karecie .
Aż pewnego dnia o brzasku
Jakby szum , przy głośnym trzasku
I na pewno było w lecie ,
Znalazł się na innym świecie .
Dla Rycerza istne czary .
Przeskoczył w inne wymiary .
Nie rozumiał chwili w cale !
Czy w ogóle mózg miał w pale ?
Bo ci ponoć , z średniowiecza ,
Używali tylko miecza .
Gdy pomyśleć musiał który ,
W całym szukał zaraz dziury!
Tak się stało w tym przypadku .
- Co tu robisz ty gagatku ?
Zagadnęła jedna taka ,
Na gwałt chciała mieć chłopaka .
- Zbóju !
- Na co ci te blachy ?
- Nie masz czasem dobrej flachy ?
- Suszy mnie jak słońce siano !
- Popatrz , jakie mam kolano !?
Pokazała mu co nieco ,
Na co wszystkie chłopy lecą .
Chcąc czy nie chcąc , ściągnął blachy
I poszukał dobrej flachy .
Pili z gwinta na przemiennie ,
Na początku było względnie .
Potem , wzięła go w obroty
Do solidnej tej roboty .
Błądził , błądził , aż zabłądził .
O tym nawet sam nie sądził .
Po dziś dzień to nie rozumie ,
Że przechodzić w czasie umie ?!
Ale to już inna bajka ,
Gdzie ma Błędny Rycerz jajka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz