6
kwietnia 2011
POWRÓT
W ŻYCIE
Na
ulicy po ulicy
Chodzą
nocni niewolnicy
Nie
chce zasnąć w nich pokora
Zła
przekora jak niedola
Gdzieś
po knajpach tak ich gna
Wciąż
napięcia dla nich ma
Bo
ulica ladacznica
Nazbyt
ostrych widać licach
Ciągle
kusi szał narasta
Niepokojem
w duchu chlasta
Podniecenie
wprawia w wir
Był
normalnym stał się świr
Małolatki
i studentki
Skacowane
świtu dętki
Dały
ulżyć same karze
Trzepiąc
się na trotuarze
I
w tym szale dziwnie śpią
Chwil
pogody życia śnią
Ta
ulica pokutnica
Czarna
wredna jest złośnica
Nocna
mara kusicielka
Słabych
dusz nauczycielka
O
omamie stał się mit
A
to tylko błahy kit
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz