12
listopada 2011
Ekstremalności?
Na
paralotni wzbijam się w przestworza,
Zaszczyty
górskie odwiedzam i morza,
Kraje
nicości ,otchłani ,bezmiary,
Wiszące
chmury ,wietrzyska zamiary.
Taki
latawiec bez sznura uwięzi ,
Który
nie siądzie nigdy na gałęzi.
Jak
myśl przeniknie ,by deliberować,
Móc
wszystko dotknąć ,szeroko obcować.
Miast
krztusić ,dławić w codzienności bycia
Otwieram
płuca ,chcąc zachłysnąć życia.
Połykam
lazur podniebnego puchu.
Tak
właśnie marzę -gniotąc flaki w brzuchu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz