Wyszedł Dziobak na spacerek
Bo ma taki charakterek .
- Dość mam wody , dość potoków ,
- Z Australii chcę uroków .
- Wypuszczę się na sawannę ,
- W niej odnajdę jakąś pannę .
- Potrzebuję przyjaciela .
- Ta samotność , mi doskwiera .
Lezie biedak tak przez chaszcze
Dziób od kaczki ciągle klaszcze .
- Uf ! Gorąco przez te chaszcze .
- Są zbyt ciepłe z futra płaszcze .
- Pot na czole pot na dziobie .
- Co ja głupi teraz zrobię ?
- Przyjdzie zginąć mi tu marnie .
- Nie przeżyję taką skwarnie .
Blisko niego jest Kolczatka .
Usłyszała dziób gagatka .
Się zdumiała . Co tak klaszcze ?
I spogląda przez te chaszcze .
Widzi , Dziobak ledwo sapie ,
Aż się prosi dać po łapie
Za ten jego głupi wyczyn ,
Lecz nie czas jej szukać przyczyn ,
Że Kolczatka nie jest głupia ,
Długo oczu nie wyłupia .
- Że się Dziobak tak wydurnia !?
I do norki wzięła durnia .
- Tu ochłodzisz się biedaku .
- Mam dla ciebie wiele smaków .
- Na wzmocnienie , pokrzepienie
- I uraczysz podniebienie .
Pojadł Dziobak co mu dała
A bez mała , dużo miała .
Mrówek samych dwa tysiące
I termity , tłuste , lśniące .
Całe kopy , do sufitu .
Nie ma w tym żadnego kitu .
Zlitowała się Kolczatka ,
Zajęła się nim jak matka !
Pojadł Dziobak ile wlezie .
Wolno do potoku lezie
Trafił ,, Chojrak " do swej nory ,
Nabrał wreszcie ciut pokory .
Niema szukać co po świecie .
Do strumyka przywykł przecie .
- Tu ojczyzna ma prawdziwa !
Już zrozumiał . Głową kiwa .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz