Dawno , dawno , dawno temu ,
Gdy nie znano jeszcze dżemu ,
Ledwo co odkryli koło ,
Życie wiedli na wesoło .
W samej rzece Nil , w Egipcie ,
Turystami byli Hipcie .
A Tygrysy , każdy łysy ,
Zdobywali w Tatrach Rysy .
Piękna Kleo , z nią Cezarek ,
Mieli w Gizie swój bazarek .
A co czwartki i co piątki ,
Sprzedawali tam pamiątki .
Szła procesja z Europy :
Dzieci , baby i ich chłopy .
Ciągli pod Jerozolimę ,
By Arabom robić limę .
Nie obeszło się bez dzwonka ,
Czy łuk brwiowy , czy limonka .
Na sam koniec tej pielgrzymki ,
Pobili się o rodzynki .
Tyle było tej hołoty .
Wszyscy głodni co do joty .
Chcąc czy nie chcąc , brakło jadła .
Inwestycja cała padła .
Bez namysłu i w pośpiechu ,
Bez odpustu , w ciężkim grzechu ,
Wszystko , co po drodze było ,
Każdemu się przykleiło .
Piękną Kleo i Cezarka ,
Ograbili ich z zegarka .
Co tam było , mele pecie
Rozrzucone są po świecie .
To są dzisiaj takie składy ,
Że obejrzeć nie da rady .
Tyle tego , dla kultury ,
Że Świat przez to , jest ponury .
Bo co drugie , to jest z wędki .
Kodeks każdy wciąż jest miętki .
Hipokryzja , zewsząd złości ,
Te , odwieczne są wartości .
A na koniec tej historii ,
Proste koło w ciągłej glorii .
Koło , ciągle ma krągłości ,
Co , bezsprzecznie wielu złości .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz