Tak od dawien , z dawien dawna ,
Jest na świecie spółka jawna .
Kto obsiewa zbożem rolę ,
Chomikowi daje dolę .
Za pszenicę , jęczmień , żyto
Chomik bierze sute myto .
Każde ziarnko , które spadnie ,
Poogląda , skrzętnie , ładnie ,
Do kieszeni schowa sobie ,
Z dwóch stron pyszczka , ma je obie .
Zdobycz znosi do swej norki
A w tej norce , stoją worki
Aż po brzegi pełne zbożem .
Więcej zmieścić się nie może
Jednak , Chomik chytra bestia .
Żadna to dla niego kwestia .
Ma w kopaniu tyle wprawy .
W górę wciąga dwa rękawy ,
Zabuksuje pod trawnikiem
Nową skrytkę ma piernikiem .
Żniwa w polu rolnik kosi ,
Chomik , proso , jęczmień znosi .
Ciągle znosi , do jesieni
Chomikuje , się nie zmieni !
Zbiera , zbiera , aż nazbiera .
Zimą leży i pożera .
Ledwo wiosną słońce świeci ,
Już zamiata co podleci .
I tak ciągle , do jesieni .
Dom w spiżarnię znów zamieni .
Znowu zboża pełne worki .
Jestem Chomik ! No cóż !? Sorki !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz