14
maja 2012
Żyrafy
Jest
w Afryce Kongo rzeka,
Na
brudasów nie narzeka.
A zwierzęta -tak jak ludzie
Chcą
być czyste ,nie żyć w brudzie.
Więc
w tej rzece raz do roku
Brak
jest miejsca ,tyle tłoku.
Przyszły
słonie i zebr stada
I
antylop ,tak wypada.
Gonią
,chlapią się jak dzieci,
-Niech
nam sierść czystością świeci.
I
żyrafy zachwycone,
Też
być chciały wyczyszczone.
Stoją
w wodzie po kolana,
Każda
z nich rozczarowana.
-Przecież
długie mamy szyje,
-Kto
te szyje nam umyje?
-Taka
gafa ,taka gafa,
Żali
jedna się żyrafa.
-Ale
gafa ,ale gafa,
Wzdycha
druga już żyrafa.
Z dala śmieją się z nich hieny.
-My
wam szyję umyjemy.
-Swe zegnijcie
nam kolana
-Każda
będzie z was zadbana.
A
żyrafy ,jak żyrafy,
Popełniają
ciągle gafy.
Chciały
czyste mieć swe szyje,
-Dobra nasza -hiena myje!
Lecz
gdy zrobią w wodzie klęczki
Już
nie będą mieć ucieczki.
Śmieją się ogromnie hieny.
-Zaraz
głupie wszystkie zjemy.
Na
to wszystko patrzył lew.
-Tu
poleje się wnet krew.
-Ach
te hieny ,jakie chciwe!
Ryki
dawał przeraźliwe.
Lew
tak ryczał ,sam zazdrościł.
Sam
chciał lizać żyraf kości.
W strachu buchła wręcz panika.
Każde
zwierze szybko zmyka.
Pędzą
zebry jak szalone
Antylopy
nie strudzone,
Słonie
też ,już są w odwrocie.
Burza
w wodzie ,kropel krocie.
Blady
strach padł na żyrafy
Nie
chcą znów popełnić gafy.
I
uciekły pod akację.
-Lew
to miał naprawdę rację!
Po
czym jęły skubać liście
Które
lubią oczywiście.
A
te szyje ? Kto im myje?
Naukowa jest to gratka,
Pozostaje
wciąż zagadka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz