W starej szafie , Zegar stary ,
Każdej nocy ma koszmary .
Ledwo biedak sobie zaśnie
A tu nagle , jak nie trzaśnie !
Z całej mocy w dzwon kowadło ,
Aż wibruje mu wahadło .
Szafka brzęczy i telepie
I mechanizm cały trzepie !
Biedny Kurant tak się złości ,
Bezczynności ma już dość ci !
Za nic nie chce iść w odstawkę .
Dźwięczną właśnie dał parafkę .
- Pospać chciałem dziś w spokoju
- A ty hukiem znów do boju ?!
- Dałbyś sobie wreszcie siana
- Z tym tłuczeniem, choć do rana ?
- Straszyć wszystkich dookoła ?
- To , o pomstę tylko woła !
- Nie wrzeszcz na mnie tak Zegarze ,
- Tylko ty masz czas w nadmiarze
- Ja zastany Kurant stary ,
- Z wiekiem brak mi jest już pary .
- Kurantową swą melodię
- Chciałbym jeszcze grać swobodnie .
- Dotąd będę grzmiał uparcie
- Aż dostanę , twoje wsparcie !
- Parę kropel chcę oliwy ,
- Będę wtedy tak szczęśliwy ,
- Wygram każdą ci melodię ,
- Będziesz chodzić wiarygodnie ,
- Zamiast ciągle chrapać w szafie .
- Grzmieć i grać to ja potrafię !
Wziął to Zegar na swą duszę :
- Coś z tym jednak zrobić muszę .
A zażyłość jest mu bliższa .
Powiadomił Zegarmistrza .
Mieszka Kurant wraz z Zegarem ,
Razem tworzą zgraną parę .
Wciąż są żwawi , wciąż są młodzi ,
Kurant bije , Zegar chodzi .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz