Nie ma jak to ciągła laba .
W stawie pływa sobie żaba .
A tak , na wypadek wszelki ,
Puszcza w wodzie wciąż bąbelki .
Różnie w wodzie przecież bywa ,
Może to być jaka zgrywa ?
Albo robi taki zamęt ?
Bo ma taki temperament ?!
Że , ze strachu , niepoznaki ?
Że , to taki szczupak , jaki ?
Taka ciężka jest ta laba
Że , wieczorem żaba słaba .
Nocna cisza taka święta ,
Po dniu żaba cała śnięta
Położyła spać się w trawie
I wnet chrapie , żaba prawie .
W stawie w nocy serenady
Na co nie ma żadnej rady .
Żaba znowu , nocą , w stawie ,
Jest na ciągłej labie , prawie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz